Przedstawiciel USA przy NATO: Rosja dramatycznie komplikuje sytuację w Syrii
Rosyjska postawa w Syrii zdecydowanie nie pomaga, lecz dramatycznie komplikuje sytuację - ocenił przedstawiciel USA przy kwaterze głównej NATO w Brukseli Douglas Lute.
W czwartek w stolicy Belgii spotkają się ministrowie obrony Sojuszu. Jak zapowiedział amerykański dyplomata, jedna z sesji będzie dotyczyła sytuacji w Syrii, a zwłaszcza rosnącej obecności wojsk rosyjskich w tym kraju i naruszeń przez rosyjskie samoloty przestrzeni powietrznej Turcji, która jest członkiem NATO.
Pytany o charakterystykę rosyjskiej obecności w Syrii Lute ocenił, że obecność ta "zdecydowanie nie pomaga, lecz dramatycznie komplikuje sytuację humanitarną, bezpieczeństwa, militarną i w znacznym stopniu sytuację polityczną".
- Na każdym z tych frontów rosyjskie działania znacząco skomplikowały sytuację w Syrii - podkreślił.
Lute ocenił też, że nie jest do końca jasne, po co Rosja wysłała do Syrii oddział w sile batalionu wojsk lądowych. Jak tłumaczył, może chodzić o ochronę bazy w syryjskiej prowincji Latakia, skąd startują rosyjskie samoloty. Jednak - zwrócił uwagę amerykański dyplomata - rosyjscy żołnierze mają na wyposażeniu artylerię, w tym rakietową o zasięgu kilkudziesięciu kilometrów, co może sugerować inne przeznaczenie tego oddziału.
W środę prezydent Rosji Władimir Putin i minister obrony Siergiej Szojgu ogłosili, że okręty rosyjskiej Flotylli Kaspijskiej dokonały 26 ataków rakietowych na cele Państwa Islamskiego w Syrii, odległej od tego akwenu o ok. 1500 km. Lute przyznał, że okręty flotylli mają zdolność do rażenia celów w Syrii, ale powiedział, że nie zetknął się z raportami na temat prowadzenia ostrzału z tego rejonu.
We wtorek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że wbrew twierdzeniom Moskwy naruszanie w weekend przez rosyjskie lotnictwo przestrzeni powietrznej Turcji "nie wygląda na przypadek", ponieważ były dwa takie zdarzenia, które trwały dłużej niż kilka sekund.
Przedstawiciel tureckiego MSZ w poniedziałek poinformował, że rosyjski samolot wojskowy nie tylko w sobotę, lecz również w niedzielę naruszył turecką przestrzeń powietrzną. Według rzecznika rosyjskiego resortu obrony generała Igora Konaszenkowa do sobotniego incydentu z rosyjskim samolotem wojskowym Su-30 doszło z powodu niesprzyjających warunków pogodowych.
W poniedziałek ambasadorowie NATO potępili incydent z udziałem Rosji, określając go jako "nieodpowiedzialne zachowanie". Wezwano Rosję do zaprzestania takich praktyk
Z Brukseli Rafał Lesiecki