Po wynikach ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Politycy PO mogą stanąć przed sądem?

Po ujawnieniu wyników kolejnych ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej pojawiają się pytania o odpowiedzialność polityków za podejmowane wtedy decyzje. Czy ówczesny premier Donald Tusk i pracująca na miejscu minister zdrowia Ewa Kopacz mają się czego obawiać? Odpowiedź kryje się w interpretacji artykułów 129 i 231 kodeksu karnego.

Ewa Kopacz i Donald Tusk
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Patryk Osowski

W ostatnich dniach media w Polsce obiegła informacja, że w trumnie generała Bronisława Kwiatkowskiego spoczywały szczątki jeszcze siedmiu innych ofiar katastrofy smoleńskiej. Podobnie w trumnie generała Włodzimierza Potasińskiego, dowódcy Wojsk Specjalnych, znaleziono szczątki innych ofiar.

- Potwierdzam te doniesienia. Informacje jakie przekazali prasie bliscy ofiar są prawdziwe – zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.

Chociaż wyniki ekshumacji są zdumiewające, niestety stają się powoli normą. W kwietniu portal wPolityce.pl ujawnił, że w jednej z trumien złożone były dwie głowy, trzy nogi i cztery miednice.

Czy to możliwe, by któryś z polskich polityków w związku z tym stanął przed sądem?

Zdrada dyplomatyczna zagrożona karą 10 lat więzienia

- Chociaż nikomu nie przedstawiono jeszcze zarzutów, prokuratura prowadzi przecież siedem tzw. śledztw okołosmoleńskich - informuje Bialik.

Zarzutów jak dotąd nie było, bo postępowania są w fazie wyjaśniania okoliczności i przesłuchiwania świadków. Jedna ze spraw dotyczy nawet nadużycia zaufania w stosunkach z zagranicą, czyli tzw. zdrady dyplomatycznej. Zgodnie z art. 129 kodeksu karnego podlega ona karze do 10 lat pozbawienia wolności.

"Podobnie było w sprawie Magdaleny Żuk"

Członek sejmowej komisji sprawiedliwości Marek Ast (PiS), uważa z kolei, że dużo bardziej prawdopodobne wydaje się pociągnięcie polityków do odpowiedzialności z art. 231 par. 1 kodeksu karnego.

Chodzi przede wszystkim o informacje rodzin ofiar katastrofy. Bliscy zmarłych twierdzą, że ministrowie w rządzie Donalda Tuska (Ewa Kopacz i Tomasz Arabski) zabronili im otwierania trumien.

- Takie decyzje to absolutne przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. Trumny nie tyle można, ile trzeba było otworzyć. Podobnie było przecież w ostatniej sprawie sprowadzenia z Egiptu do Polski ciała Magdaleny Żuk - podkreśla Ast.

Polityk zaznacza, że prokuratura powinna ustalić, jakie konkretnie informacje politycy PO przekazali w Smoleńsku. – Jeżeli faktycznie twierdzili, że trumien nie wolno otwierać, przekroczyli swoje uprawnienia – wskazuje. Takie przestępstwo urzędnicze podlega karze nawet trzech lat pozbawienia wolności.

Ekshumacje były niezbędne

W poniedziałek minister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska Radosław Sikorski przyznał na antenie TVN24, że "zmienia zdanie w sprawie ekshumacji". - Sądziłem, że rząd Prawa i Sprawiedliwości robi ekshumacje po to, żeby dosypać trotylu i wreszcie udowodnić zamach, a tymczasem zdaje się, że są one robione rzetelnie – powiedział.

- Ja również zmieniłem zdanie. Wydawało mi się, że ekshumacje to błąd. Teraz, widząc skalę nieprawidłowości, również uważam to za dobrą decyzję – ocenia w rozmowie z WP karnista prof. Piotr Kruszyński.

Podkreśla jednak, że politycy, którzy w pełni zaufali stronie rosyjskiej i zabronili otwierania trumien, popełnili błąd. - Konsekwencjami ich zachowania są teraz dramatyczne informacje o dwóch głowach i trzech nogach w jednej trumnie. Dla mnie to ewidentne bezczeszczenie zwłok, czyli nic innego jak przestępstwo - stwierdza.

Kopacz: będę się bronić

W związku z całą sprawą najwięcej zarzutów pada więc pod adresem Ewy Kopacz, która tuż po katastrofie zapewniała, że ziemia w Smoleńsku została przekopana na metr głębokości i dopełnione zostały wszystkie procedury.

- Jeżeli ci, którzy nie mieli odwagi i nie byli na tyle humanitarni i wrażliwi, żeby pojechać na miejsce katastrofy smoleńskiej, będą stawiać taki wniosek, to ja będę się bronić. Będę miała argumenty, żeby bronić się skutecznie - mówiła.

- Nie dzieliłam bliskich na tych z PiS-u i tych nie z PiS-u. Wiedziałam, jak bardzo ważną rzeczą dla nich jest, by ktoś za nich pomyślał o tym, żeby mieli jedzenie, transport, żeby mieli gdzie się pomodlić - tłumaczyła Kopacz.

Błędy w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji

Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 r. Pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia ubiegłego roku ekshumowano w sumie 11 osób, choć planowano początkowo 10. Wynikało to z wykrycia jednej zamiany ciał - podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Mariusza Handzlika i b. prezesa PKOl Piotra Nurowskiego.

Wśród ekshumowanych znaleźli się też Stefan Melak, Tomasz Merta, Aleksander Szczygło, Edward Duchnowski, Janina Natusiewicz-Mirer, Ewa Bąkowska i Dariusz Michałowski.

Po dwóch miesiącach przerwy w marcu 2017 r. ruszył kolejny etap badań. Ekshumowano sześć osób z grobów Andrzeja Przewoźnika, Natalii Januszko, Wojciecha Seweryna, Aleksandry Natalli-Świat, Stanisława Mikkego oraz jedną, której nazwisko ze względu na prośbę rodziny nie jest ujawniane. W kwietniu ekshumowano kolejne cztery ciała z grobów generałów Bronisława Kwiatkowskiego, Włodzimierza Potasińskiego, abp. Mirona Chodakowskiego, zwierzchnika prawosławnego ordynariatu WP i biskupa Tadeusza Płoskiego.

Prokuratura nie ujawnia żadnych szczegółów. Na początku kwietnia poinformowano jedynie, że w trakcie przeprowadzanych od listopada czynności stwierdzono dwa przypadki zamiany ciał, a w pięciu trumnach znaleziono szczątki innych osób.

Wcześniej, podczas dziewięciu ekshumacji przeprowadzonych w latach 2011-2012, stwierdzono, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach - tak było m.in. z Anną Walentynowicz oraz ostatnim prezydentem RP na uchodźstwie Ryszardem Kaczorowskim. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej. Obecnie badania zlecone przez Prokuraturę Krajową przeprowadza 14-osobowy międzynarodowy zespół ekspertów.

Wybrane dla Ciebie

Leśkiewicz o Sikorskim: Nie rozumiem tych chaotycznych ruchów
Leśkiewicz o Sikorskim: Nie rozumiem tych chaotycznych ruchów
Izrael wzywa do natychmiastowej ewakuacji Gazy. "Wielka siła"
Izrael wzywa do natychmiastowej ewakuacji Gazy. "Wielka siła"
Nowi wiceministrowie zdrowia. Wiadomo kim są
Nowi wiceministrowie zdrowia. Wiadomo kim są
Trzy scenariusze. Co zrobi Macron?
Trzy scenariusze. Co zrobi Macron?
47 imigrantów w busie. Polacy zatrzymani
47 imigrantów w busie. Polacy zatrzymani
Ewakuacja w Bratysławie. Znaleziono bombę z czasów II wojny światowej
Ewakuacja w Bratysławie. Znaleziono bombę z czasów II wojny światowej
Trzęsienie ziemi na greckiej wyspie. Było odczuwalne w Atenach
Trzęsienie ziemi na greckiej wyspie. Było odczuwalne w Atenach
Gangsterzy ze Zgorzelca przed sądem. Prokurator w kamizele kuloodpornej
Gangsterzy ze Zgorzelca przed sądem. Prokurator w kamizele kuloodpornej
Gorzkie słowa ministra finansów. Mówi o sabotażu Pałacu
Gorzkie słowa ministra finansów. Mówi o sabotażu Pałacu
Dron spadł w Polsce. Prokuratura przekazała nowe informacje
Dron spadł w Polsce. Prokuratura przekazała nowe informacje
Stworzyli potężną piramidę finansową. Wspólna akcja służb
Stworzyli potężną piramidę finansową. Wspólna akcja służb
Sejm zajmie się prawami zwierząt. Na pierwszy rzut całkowity zakaz
Sejm zajmie się prawami zwierząt. Na pierwszy rzut całkowity zakaz