Policjanci zdradzili świadka koronnego
Policyjna niekompetencja zagraża świadkom
koronnym. Między innymi z jej powodu wracają do bandyckiego życia,
twierdzi "Życie Warszawy".
Funkcjonariusze z Koła w Wielkopolsce zdekonspirowali świadka koronnego Jarosława S. ps. Masa. Stało się to w sobotę, gdy Masa wraz z synem i znajomym wplątał się w bójkę z lokalnymi opryszkami w Kole. Sytuacja była tak poważna, że interweniowali minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i szef małopolskiej policji gen. Adam Rapacki.
Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci na oczach bandytów wylegitymowali świadka koronnego, ujawniając jego tożsamość. Przestępcy dowiedzieli się, że napadli "Masę", bo przez sześć lat świadkowi koronnemu nie wyrobiono dokumentów na inne nazwisko.
Wydarzenia z Koła dowodzą, że przepisy dotyczące świadków koronnych wymagają szybkiej nowelizacji. Obecnie skruszeni przestępcy mogą łatwo stać się ofiarami przestępstwa. Z drugiej strony, inni świadkowie koronni, korzystając z ochrony policyjnej dalej popełniają przestępstwa. Według informacji "Życia Warszawy", tylko w ostatnich pięciu latach co najmniej siedmiu skruszonych przestępców (na 80 objętych programem), straciło status świadka koronnego i wróciło za kraty. (PAP)