"Pan niszczy godność Lecha" - ostre słowa do szefa PiS

Podczas uroczystego zjazdu Solidarności z okazji 30. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych nie obyło się bez incydentów. Premiera Donalda Tuska wygwizdano, gdy zadał pytanie: "co się stało z tamtą Solidarnością". Po przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego na scenę weszła Henryka Krzywonos, pytając: "Co wywalczyliśmy sobie po tych 30 latach? Gwizdy?" Zaapelowała o to, by zachowywać się z godnością, a zwracając się do prezesa PiS mówiła: - To pan niszczy godność Lecha! Gwizdami pożegnano też premiera i prezydenta.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel

Premier Donald Tusk podczas swojego przemówienia przypominał atmosferę "tamtej pierwszej Solidarności", która "była darem powszechnym dla każdego". Wtedy z sali rozległy się okrzyki "Solidarność".

- Fenomen pierwszej Solidarności polegał na tym, że wszyscy u każdego i każdy u wszystkich szukał tego, co dobre w nim, a nie tego, co złe - mówił premier Donald Tusk. - Czym różni się ta dzisiejsza Solidarność i ta dzisiejsza uroczystość od tego, co przeżywaliśmy wspólnie, mimo dramatycznej sytuacji zewnętrznej, gospodarczej? - pytał Donald Tusk.

Wtedy - mówił Tusk - niezależnie od tego, czy ktoś był bezpartyjny, czy w PZPR, głęboko wierzący, czy był ateistą, czy miał poglądy konserwatywne, czy był anarchistą z przekonania, czy był góralem, Kaszubą, czy pochodził ze Śląska, wszyscy bez wyjątku, którzy mieli w sobie to elementarne poczucie odpowiedzialności za ojczyznę i to elementarne poczucie przyzwoitości, uczestniczyli w tym wielkim święcie stając się z godziny na godzinę lepszymi.

- Pamiętam dokładnie pierwszy zjazd delegatów i pamiętam te tysiące ludzi wokół Hali Oliwii. Nie mieli wątpliwości, kiedy witali z uwielbieniem każdego wchodzącego, że łączy ich wszystkich wspólnota celów, bo one miały powszechny charakter - powiedział Tusk.

Jak podkreślił, to "nie była wspólnota celów jednego związku zawodowego, jednej grupy zawodowej, kogoś silniejszego". - Wszyscy wiedzieli, że na pierwszym krajowym zjeździe spotyka się reprezentacja narodu, która podjęła wielki wysiłek walki o wolność i niepodległość dla wszystkich bez wyjątku Polaków, a nie dla jednej grupy, przeciwko drugiej grupie - dodał szef rządu.

Jak zauważył, wówczas ludzie "wiedzieli, że Solidarność tamta jest darem powszechnym dla każdego Polaka, bez wyjątku - nawet dla tych, którzy byli naszymi przeciwnikami".

Te słowa Tuska spotkały się z gwizdami części obecnych w hali widowiskowej w Gdyni i okrzykami: "solidarność".

- Kiedy Jan Paweł II mówił w Sopocie, że nie ma solidarności bez miłości, to podsumowywał prawdziwe doświadczenie milionów ludzi - mówił premier. W jego opinii, "ta prawdziwa solidarność wyklucza nienawiść". - To jest, być może, jedyne wykluczenie w tej wielkie solidarności - wykluczenie nienawiści - dodał

Szef rządu przypomniał także w swoim wystąpieniu piosenkę Jacka Kaczmarskiego "Modlitwa o wschodzie słońca", w której padają słowa: "ale zbaw mnie od nienawiści, ocal mnie od pogardy Panie".

- To była prośba o to, by z nami nie stało się coś złego, żeby nikt z nas nie wpadł w szpony pogardy i nienawiści. Nie żeby nas nienawidzono, nami nie pogardzano, tylko, żebyśmy nigdy nikim nie pogardzali i nikogo nie nienawidzili. Tego życzę wszystkim - powiedział Tusk.

Komorowski: ważny fundament dzisiejszej Polski

Prezydent Bronisław Komorowski podczas swojego wystąpienia mówił, że solidarna Polska jest możliwa. - Dźwięczy w sercach ludzi o różnych orientacjach politycznych, ale solidarną Polskę możemy zbudować tylko razem, a nie przeciw sobie - mówił.

Prezydent przywołał słowa papieża Jana Pawła II, wypowiedziane w Gdańsku w 1987 roku: "Solidarność - to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie; a więc nigdy: jeden przeciw drugiemu".

Zdaniem Komorowskiego, po 30 latach musimy te słowa ciągle sobie przypominać.

- Czy jesteśmy w stanie także przekształcać Polskę w duchu jedności przy wszystkich różnicach, które są przecież fragmentem tego, co udało nam się zdobyć, a więc demokracji. Czy jesteśmy w stanie działać nie jeden przeciw drugiemu, a w imię najwyższej wartości, jaką jest dobro wspólne? - pytał prezydent.

Według Komorowskiego to jest główne przesłanie roku 1980, ale też 30. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych na Wybrzeżu.

Jarosław Kaczyński: Lech był człowiekiem Solidarności

Wcześniej - jak zauważyły media - podczas uroczystości doszło do "zgrzytu". Jarosława Kaczyńskiego przywitały na sali oklaski i okrzyki "Solidarność", a jedynymi osobami, które nie klaskały, byli przedstawiciele rządu i prezydent Bronisław Komorowski.

Wszystkich ich szef PiS minął bez słowa i w asyście szefa "Solidarności" Janusza Śniadka przywitał się z politykami PiS.

- Wiem, że przemawiam tutaj niejako w zastępstwie mojego świętej pamięci brata - mówił Jarosław Kaczyński już ze sceny, otrzymując gromkie oklaski z sali. - Wiem, że gdyby nie tragiczna, przedwczesna śmierć, przemawiałby tutaj i miałby wiele do powiedzenia.

- Lech Kaczyński był człowiekiem Solidarności - kontynuował Jarosław Kaczyński. - Pozostał człowiekiem Solidarności, kiedy pełnił wysokie funkcje państwowe i kiedy był prezydentem.

Nawiązał do słów przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Janusza Śniadka wypowiedzianych na pogrzebie prezydenckiej pary oraz przypomnianych w filmie pokazanym na początku uroczystego zjazdu o tym, że Lech Kaczyński był człowiekiem Solidarności przez niemal 30 lat.- Albo przeszło 30 lat, jeśli liczyć wolne związki zawodowe i co najważniejsze pozostał człowiekiem Solidarności także wtedy, kiedy pełnił różne wysokie funkcje państwowe, i wtedy, kiedy był prezydentem Rzeczypospolitej - dodał Kaczyński.

- Pamiętajcie o nim, pamiętajcie, bo jego misja wskazuje na to, że idea Solidarności trwa, że jest nieśmiertelna - powiedział.

Henryka Krzywonos: krew mnie zalewa

Tuż po Jarosławie Kaczyńskim na scenę niespodziewanie wyszła uczestniczka strajków sierpniowych Henryka Krzywonos. Jej wystąpienie nie było zaplanowane. - Słucham tak pana prezesa i - powiem szczerze - jestem zwykłą kobietą, więc jakbym miała was obrazić, to z góry przepraszam - krew mnie jaśnista zalewa. Bo przecież obraża tu nas wszystkich.

Niektórzy na sali te słowa zareagowali gwizdami.

- Momencik, zaraz będziecie gwizdać, nie pozwolę siebie przekrzyczeć - zareagowała Krzywonos.

Jak podkreśliła, "Solidarność to jest słowo, które zobowiązuje". - Więc ja was bardzo proszę - zachowujmy się jak ludzie, bo to żeśmy sobie wypracowali - powiedziała Krzywonos.

- A pana, panie prezesie - mówiła, zwracając się do przedmówcy, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - bardzo proszę, żeby pan nie buntował ludzi przeciwko sobie. Nie wiem, co panu się stało. Ja panu bardzo współczuję, ale proszę współczuć innym i dać im normalnie żyć, bo wszystko, co pan robi, to - przepraszam bardzo - mnie to obraża - pan niszczy godność Lecha, to pan ją niszczy, dołuje. Naprawdę tak się dzieje - powiedziała.

Jak zaznaczyła, na sali zjazdu są obecni uczestnicy strajków zarówno z PiS, jak i PO, których ona bardzo szanuje. - Kiedy stanął tutaj Donald Tusk i powiedział, że pracował wśród was, wy wygwizdaliście człowieka, który dla was i z wami pracował. - Solidarność to słowo, które zobowiązuje. Nasze dzieci oglądają to wszystko. Co myśmy sobie wywalczyli po trzydziestu latach? Gwizdy, nieszanowanie ludzi, którzy tam byli i robili? - pytała

Jarosław Kaczyński odpowiadając Krzywonos powiedział: - Pani była łaskawa mnie całkowicie nie zrozumieć; to jest wielkie nieporozumienie.

Śniadek: nie daliśmy się sprowokować

Podczas swojego przemówienia przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek oddał hołd działaczom Solidarności, którzy zginęli pod Smoleńskiem: Kaczyńskiemu, Annie Walentynowicz, Maciejowi Płażyńskiemu, Januszowi Kurtyce, Arkadiuszowi Rybickiemu, ale również zmarłemu niedawno ks. Henrykowi Jankowskiemu. - Nigdy o was nie zapomnimy - mówił.

- Jakże wielu ludzi Solidarności już nie ma dzisiaj wśród nas. To długa lista, nie tylko spod nieszczęsnego, zamglonego smoleńskiego lasu. To lista górników z "Wujka", bohaterskich kapłanów, z błogosławionym ks. Jerzym Popiełuszką, uczestników sierpniowych strajków i twórców Solidarności z Aliną Pienkowską. Spotkaliśmy się także tutaj, aby oddać im hołd. Przyrzekam, że pozostaniecie w naszej pamięci i sercach. Solidarność nigdy o was nie zapomni - podkreślił Śniadek.

Lider NSZZ "Solidarność" zwrócił się też do obecnego na sali szefa rządu Donalda Tuska. - Pragnę też wyjaśnić, panie premierze, że w 1989 roku, kiedy odzyskiwaliśmy wolność, Solidarność liczyła 1,5 miliona, także odwoływanie się ciągle do tych 10 milionów, no cóż... - powiedział Śniadek, nawiązując do przemówienia Tuska, który m.in. pytał, "co się stało z tymi 9 milionami, że one nie odnajdują się dzisiaj w Solidarności. Przewodniczący "S" dostał gromkie brawa.

- Solidarność nie dała się sprowokować 30 lat temu, kiedy powstawała, kiedy się rodziła, nie dała się sprowokować i dzisiaj, i za to wam dziękuję - dodał Śniadek. Buzek: rocznica radosnego wydarzenia

- Przeżywamy rocznicę radosnego, wspaniałego wydarzenia; niewiele jest takich wydarzeń w naszej trudnej historii - podkreślił przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek podczas zjazdu Solidarności.

Buzek, 30 lat temu działacz pierwszej Solidarności, w swym przemówieniu nawiązał do pierwszego zjazdu związku jesienią 1981 r. - W radosnym nastroju zjeżdżali się delegaci, a także obywatele z całego kraju, uczestniczyli w tym mieszkańcy Trójmiasta. Pamiętam te brodate, bardzo młode wtedy twarze, bujne czupryny, długie włosy, ale także mocne i zdecydowane słowa - wspominał przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Mówił o "sile" pierwszego zjazdu.

- To dla mnie to wielki zaszczyt, że mogę stanąć przed wami ponownie tutaj na zjeździe mojej Solidarności - dodał Buzek. Zaznaczył, że 30 lat temu nie mógł przypuszczać, że obecnie jako przewodniczący PE będzie miał zaszczyt przekazać zebranym "wyrazy szacunku i najlepsze życzenia od mieszkańców Europy".

Buzek przypomniał, że społeczeństwo przed 30 laty upomniało się o podstawowe prawa: do bezpiecznej pracy, zaopatrzenia w sklepach, wolnego organizowania się. - Mieliśmy wiele bieżących problemów, ale pamiętajmy, mieliśmy też odwagę marzyć i walczyć o coś więcej - o wolną Polskę. To marzenie nam się spełniło - powiedział Buzek.

Obama napisał list: zmieniliście bieg historii

Polska, organizując ruch solidarnościowy, przypomniała o potędze jednostki, która jest w stanie kształtować swoje przeznaczenie - napisał prezydent USA Barack Obama w liście do uczestników uroczystego zjazdu Solidarności. List odczytał ambasador USA Lee A. Feinstein.

"30 lat temu w Stoczni Gdańskiej odważni mężczyźni i kobiety wywalczyli sobie prawo do strajku i utworzenia niezależnych związków zawodowych. Zwycięstwo i wysiłek takich osób jak Lech Wałęsa, Anna Walentynowicz oraz Jacek Kuroń przyczyniły się do narodzin Solidarności i związku zawodowego, który szybko stał się ruchem masowym" - napisał Obama.

Prezydent USA podkreślił w liście, że Solidarność była ruchem, który zainicjował pokojowe, demokratyczne przemiany w Polsce i posłużył jako inspiracja w Europie Środkowej i na całym świecie.

"Organizując ruch solidarnościowy naród polski przypomniał nam o potędze jednostki, która jest w stanie kształtować swoje przeznaczenie. W obliczu tyranii i uciemiężenia robotnicy wybrali wolność i demokrację, dzięki czemu zmienili własne państwo i bieg historii" - napisał Obama.

Przypomniał w liście, że Polska i USA są sojusznikami, których łączą wzajemne zobowiązania wynikające z członkostwa w NATO.

Okrzyki i gwizdy na pożegnanie premiera i prezydenta

Gdy salę obrad opuszczali prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk, towarzyszyły im okrzyki z sali: "Tu jest Polska" i "Solidarność".

Donald Tusk pytany po wyjściu, czy nie żałuje, że wziął udział w zjeździe powiedział: - Nie, nie żałuję.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
"Afera" w Przemyślu. Poszło o kolor szalika na misiu
"Afera" w Przemyślu. Poszło o kolor szalika na misiu
"To chwila prawdy dla Europy". NATO zna już datę
"To chwila prawdy dla Europy". NATO zna już datę
Kuriozalne sceny na antenie TV Republika. Transmitowali proces z Tuskiem
Kuriozalne sceny na antenie TV Republika. Transmitowali proces z Tuskiem
Szokujące, co odkryli w komputerze informatyka. 40 tys. zdjęć dzieci
Szokujące, co odkryli w komputerze informatyka. 40 tys. zdjęć dzieci
Japonia znów się trzęsie. Specjalny alert ws. "megatrzęsienia"
Japonia znów się trzęsie. Specjalny alert ws. "megatrzęsienia"
GIF wycofuje lek. Polacy łykają go garściami
GIF wycofuje lek. Polacy łykają go garściami
Zaprosili go na Kapitol. Rosyjski ambasador na przyjęciu
Zaprosili go na Kapitol. Rosyjski ambasador na przyjęciu
Brytyjczycy piszą o Polsce. Wskazują jedno miasto
Brytyjczycy piszą o Polsce. Wskazują jedno miasto
Rosyjski przemysł lotniczy zależny od sprzętu z Zachodu. Są dokumenty
Rosyjski przemysł lotniczy zależny od sprzętu z Zachodu. Są dokumenty
Trump deportuje Polaków. Statystyki wyraźnie wzrosły
Trump deportuje Polaków. Statystyki wyraźnie wzrosły
Proponują zmiany we wjeździe do USA. Dotyczą też Polaków
Proponują zmiany we wjeździe do USA. Dotyczą też Polaków
Rośnie niechęć do administracji Trumpa. Ponura codzienność w USA
Rośnie niechęć do administracji Trumpa. Ponura codzienność w USA