Macierewicz zdeklasowany. "Misiewicz" tego ministra ma zaledwie 22‑lata
Młodzi współpracownicy na ministerialnych posadach to znak rozpoznawczy Antoniego Macierewicza. Ale szef MON ma poważnego konkurenta. Henryk Kowalczyk, bliski współpracownik Beaty Szydło, zatrudnia 22-latka. Jego doradca jest więc aż o 5 lat młodszy od słynnego Bartłomieja Misiewicza.
Jedną z niedotrzymanych obietnic Prawa i Sprawiedliwości jest likwidacja gabinetów politycznych. To miejsca służące do dawania posad asystentom i działaczom, którzy np. zasłużylil się w kampanii wyborczej. PiS rządzi już ponad rok, a gabinety nadal istnieją i mają się dobrze. I podobnie jak za poprzednich ekip poplitycznych są miejscem startu politycznej kariery dla młodych współpracowników.
Największą medialną sławę zdobyli ludzie Antoniego Macierewicza: 22-letni Edmund Janniger, dzisiaj urzędnik w MON, a także 27-letni Bartłomiej Misiewicz. Szefa MON zawstydził właśnie minister Henryk Kowalczyk, bliski współpracownik Beaty Szydło. Zatrudnia on 22-letniego studenta SGH, który pomagał mu w kampanii wyborczej - podaje "Super Express".
Przemysław Bednarski, bo tak nazywa się nowy "Misiewicz" w ekipie PiS, najpierw był asystentem wicemininstra rolnictwa. Później trafił do gabinetu politycznego ministra skarbu. Kowalczyk objął ten resort po dymisji Dawida Jackiewicza. Kiedy - zgodnie z zapowiedziami - ministerstwo zlikwidowano, 22-latek został doradcą Kowalczyka. Według tabloidu zarabia ok. 5 tysięcy złotych miesięcznie.