Kempa mówi wprost. Rząd PiS woli płacić niż przyjmować uchodźców
- Problem jest i pomagamy. Ta pomoc jest na poziomie 119 milionów złotych - powiedziała Beata Kempa komentując kwestię uchodźców. Szefowa kancelarii premiera przyznała jednak, że rząd woli sankcje finansowe niż niebezpieczeństwo związane z relokacją uchodźców do Polski.
"Wolimy sankcje finansowe niż niebezpieczeństwa, które możemy sprowadzić do Polski"
W programie TVP1 "Kwadrans polityczny" Kempa pytana o relokację relokację powiedziała, że "stanowisko polskiego rządu jest jasne, bezpieczeństwo Polski i Polaków jest najważniejsze".
Szefowa kancelarii premiera dodała, że "Tusk szkodzi Polsce", grożąc sankcjami za brak uczestnictwa w relokacji uchodźców. Przyznała, że rząd polski "woli sankcje finansowe niż ewentualne groźby, niebezpieczeństwa, które możemy sprowadzić do Polski".
W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wzywa państwa UE do szybszej relokacji uchodźców. Z kolei we wtorek Komisja Europejska zagroziła rozpoczęciem procedury o naruszenie prawa UE, jeśli kraje, które do tej pory nie relokowały ani jednego uchodźcy, nie zaczną tego robić do czerwca.
"Uśmiechamy się każdego dnia, cóż nam media nakreślą"
Szefowa kancelarii pytana o rekonstrukcję rządu, powiedziała: "uśmiechamy się każdego dnia, cóż nam media nakreślą".
- Mamy w sobie dużo pokory. Zawsze w okolicach lata jesteśmy zasypywani propozycjami (medialnymi - przyp. red.). Pani premier jest szefową rządu i ona dokonuje oceny. Czekamy na ocenę, poddamy się jej z pokorą, a teraz dalej ciężko pracujemy - pokreśliła Kempa.
Źródło: WP, PAP, TVP1