Jean-Claude Juncker: rozmieszczenie imigrantów musi być obowiązkowe, nie dobrowolne
- Europa ma środki, by pomóc tym, którzy uciekają przed wojną i terrorem - oświadczył w europarlamencie szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Zaapelował do państw UE o przejęcie160 tysięcy uchodźców od Grecji, Włoch i Węgier, by złagodzić kryzys migracyjny w tych krajach. Juncker powiedział, że rozmieszczenie imigrantów musi być obowiązkowe, a nie dobrowolne. Przypomniał, że "20 mln potomków Polaków mieszka poza Polską w wyniku emigracji politycznej i ekonomicznej".
"Unia nie jest w dobrym stanie"
Szef Komisji Jean-Claude Juncker przedstawił plan walki z kryzysem migracyjnym w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. - Unia Europejska nie jest w dobrym stanie - powiedział Juncker w wygłoszonym w Parlamencie Europejskim w Strasburgu przemówieniu o stanie UE. Jak dodał, nie ma sensu przedstawiać w demokratycznie wybranym Parlamencie Europejskim upiększonego obrazu.
Jak mówił, fala uchodźców napływająca do krajów unijnych jest obecnie najważniejszym priorytetem dla UE. - Od początku roku prawie 500 tysięcy osób przedostało się do krajów Unii - wskazał szef KE. - Liczby robią wrażenie i dla niektórych są źródłem obaw. Ale to nie jest właściwa chwila, by się bać czy obawiać. To czas, by śmiało, w sposób zdecydowany i uzgodniony działać na szczeblu UE - podkreślił. - To kwestia humanitarna, kwestia ludzkiej godności - mówił Juncker.
"20 milionów potomków Polaków mieszka poza granicami kraju"
Odwołał się też do historii Europy. - Europa jest kontynentem, gdzie prawie wszyscy kiedyś byli uchodźcami. Miliony Europejczyków uciekały przed prześladowaniami, wojną, dyktaturą i opresją - powiedział szef KE. Wspomniał m.in. o Polakach. - 20 mln potomków Polaków mieszka poza Polską w wyniku emigracji politycznej i ekonomicznej, po wysiedleniach, przesiedleniach podczas bolesnej historii Polski - powiedział Juncker.
Jak podkreślił, "Włochy, Grecja i Węgry nie mogą być pozostawione same z tym ogromnym wyzwaniem". - Apeluję do państw członkowskich, by przyjęły propozycje Komisji dotyczące awaryjnego przesiedlenia w sumie 160 tysięcy osób. To 160 tysięcy uchodźców, którymi Europejczycy powinni się zająć. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie żadnej retoryki, bo potrzebujemy działania - podkreślił.
- Nie mówimy o liczbach, ale o ludziach, którzy przyjeżdżają z Syrii czy Libii. To co się dzieje z nimi, może jutro stać się na Ukrainie - ostrzegł.
- Czy mamy dokonywać wyborów? Czy rozróżniamy między żydami, muzułmanami i chrześcijanami? Ten kontynent ma złe doświadczenia z rozróżnianiem na tle religijnym - upominał Juncker. Jak dodał, gdy mówimy o poszukujących azylu, nie można pytać o wyznanie.
"Europa ma środki by pomóc uchodźcom"
Europa nie jest w stanie przyjąć do siebie całej biedy świata, ale mamy środki, żeby pomóc tym, którzy uciekają przed wojną, terrorem i opresją - mówił podkreślając, że budowanie murów, by powstrzymać uchodźców, nie ma sensu.
- Liczba uchodźców, która napływa do Europy, jest bez precedensu, ale to jest raptem 0,11 proc. całej ludności UE. W Libanie dla porównania uchodźcy stanową 25 proc. całej ludności kraju - powiedział szef Komisji Europejskiej.
Jego zdaniem należy sobie jasno powiedzieć, że tak długo, jak długo toczyć się będzie wojna w Syrii, a w Libii będzie rządził terror, kryzys migracyjny nie wygaśnie.
- Możemy budować mury, możemy się grodzić, ale wyobraźcie sobie - mówię bez demagogii - gdybyście wy byli w tej sytuacji. Gdyby to wasz świat się zawalił, nie ma ceny, której byście nie zapłacili. Nie ma takiego muru, na który nie próbowalibyście się wspiąć, nie ma takiego morza, przez które nie staralibyście się przepłynąć, nie ma takiej granicy, której byście nie zawahali się przekroczyć. To jest wojna z barbarzyństwem, z Państwem Islamskim - mówił Juncker.
Jego zdaniem uchodźców, którzy uciekają przed Państwem Islamskim, trzeba przyjąć na ziemi europejskiej. Szef KE wskazywał, że już najwyższy czas, by podjąć działania, a alternatywy nie ma.
Przypomniał, że w ostatnim czasie w Unii Europejskiej było wiele wzajemnego obwiniania się - stolice obwiniały Brukselę i siebie nawzajem o bezczynność w obliczu kryzysu. Dodał jednak, że to nie pomaga ani UE ani samym uchodźcom. - Nadszedł czas, żeby zastanowić się nad rozwiązaniami, żeby dokonać postępu - apelował Juncker.
"System Schengen nie zostanie zniesiony podczas obecnej kadencji KE"
Szef Komisji Europejskiej zapowiedział, że kierowana przez niego instytucja zaproponuje jeszcze w tym roku "ambitne kroki" dotyczące straży granicznej i straży przybrzeżnej dla UE.
Jak podkreślił Juncker, istnienie strefy Schengen bez kontroli na wewnętrznych granicach wymaga ścisłej współpracy w dziedzinie ochrony granic zewnętrznych Unii. - System Schengen nie zostanie zniesiony podczas kadencji obecnej Komisji Europejskiej - zapewnił Juncker, odnosząc się do komentarzy, że wskutek kryzysu imigracyjnego strefa Schengen jest zagrożona.
Zdaniem Junckera unijna agencja Frontex, odpowiedzialna za ochronę granic, powinna przekształcić się w straż graniczną. - Musimy znacząco wzmocnić Frontex i sprawić, by stał się strażą przybrzeżną i strażą graniczną dla całej UE. To jest wykonalne, ale będzie dużo kosztować. KE uważa, że to będą dobrze zainwestowane pieniądze - powiedział Juncker.
Stały mechanizm rozdzielania uchodźców
Ocenił także, że zmiany wymaga tzw. system dubliński, który wymaga, by wnioski o azyl były rozpatrywane w pierwszym kraju, w którym uchodźca przekroczy unijną granicę. - Polityka azylowa i dotycząca uchodźcy wymaga solidarności - ocenił szef KE. Dlatego - dodał - Komisja proponuje ustanowienie stałego mechanizmu rozdzielania uchodźców, który umożliwi szybsze radzenie sobie z sytuacjami kryzysowymi w przyszłości.
Według Junckera osoby ubiegające się o azyl w krajach UE powinny mieć możliwość podjęcia pracy i zarobkowania. - Ci którzy pracują, odzyskują godność - przekonywał, apelując o zmianę przepisów krajowych.
KE proponuje też wspólną listę bezpiecznych krajów pochodzenia, która ma pozwolić państwom UE na szybsze rozpatrywanie wniosków o azyl. Na tej liście powinny być wszyscy kandydaci do UE - ocenił szef Komisji.
Propozycje Komisji w sprawie kryzysu migracyjnego zakładają też utworzenie funduszu powierniczego w wysokości 1,8 mld euro na pomoc w stabilizacji sytuacji w krajach Afryki Północnej i Rogu Afryki. Juncker opowiedział się również za otwarciem kanałów legalnej imigracji do UE.