"Fenomenalna pamięć, strategia i pomysły". Beata Mazurek o Jarosławie Kaczyńskim
- Jestem tylko żołnierzem - powiedziała rzeczniczka prasowa PiS Beata Mazurek. Armii PiS? Polityk na to pytanie odpowiedziała twierdząco. Siebie oceniła skromnie, inaczej prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Oberwało się natomiast minister cyfryzacji Annie Streżyńskiej.
W środę na antenie Radia Zet Mazurek skomentowała słowa premier Beaty Szydło, która powiedziała, że w Polsce uaktywniły się siły, które chcą rozbić polski rząd. Jak zaznaczyła Mazurek, ona nie wie nic na ten temat, ale premier wie więcej. Przyznała jednocześnie, że opozycja, atakując rząd, "dezawuuje jego osiągnięcia".
Zapytana przez Konrada Piaseckiego, czy za poprzednich rządów sytuacja nie była odwrotna, Mazurek podkreśliła, że ta dezawuacja odbywała się wówczas w innym stopniu.
Po co PO drąży sprawę caracali
Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości odniosła się też do nieprzeprowadzonego przetargu na śmigłowce. Jak podkreśliła, wierzy osobom, które miały dostęp do dokumentów i które zaznaczają, że Wacław Berczyński nie miał wpływu na blokowanie działań. - Ja tego człowieka zupełnie nie znam - dodała. Powiedziała też, że PiS nie planuje powołać komisji śledczej ws. caracali. - To jest bez sensu - zaznaczyła.
- Poczekajmy na efekty - tak z kolei Mazurek skomentowała zawiadomienie do prokuratury ws. caracali złożone przez PO. Jednak jej zdaniem, na nic się to zda. - To desperacki atak opozycji - oceniła.
Streżyńska jedną z "sił, które chcą rozbić rząd"?
Mazurek zapytana o to, czy w koalicji rządzącej dostrzega niebezpieczeństwo, o którym mówiła premier, zaprzeczyła. Skrytykowała jednak minister cyfryzacji Annę Streżyńską, która powiedziała, że nie zgadza się z niektórymi rozwiązaniami rządu.
- Nikt nikogo do niczego nie zmusza. (...) Jeżeli się z czymś nie zgadzam, to zastanawiam się, czy w tym tkwić - powiedziała Mazurek. Stwierdziła też, że nie rozumie, dlaczego Streżyńska chce być twarzą rządu, jeśli nie akceptuje tego, co on robi. Jak dodała, dowiedziała się, że minister cyfryzacji nie zgłaszała uwag na radzie ministrów. - Jest mi przykro, bo jest ministrem konstytucyjnym - zaznaczyła. Jej zdaniem ta funkcja wymaga lojalności wobec pani premier.
- Ja bym się na pewno tak nie zachowała - kontynuowała. Zwróciła uwagę, że można się nie zgadzać we wszystkim, ale "nie wychodzić z tym do mediów". - Dużo lepiej byłoby, gdyby dyskutowała o tym wewnątrz - powiedziała Mazurek.
Jak Mazurek wypadła w "Uchu prezesa"
Rzeczniczka PiS przyznała, że nie ogląda "Ucha prezesa", ale widziała odcinek, w którym ją przedstawiono. - Jestem jaka jestem, ale panicznie boję się myszy - powiedziała. - Kompletnie nie lepię pierogów - dodała.
- Jeżeli dużo ludzi to bawi, to dobrze. Szkoda, że nie są tam przemycane treści, które mówią o naszych osiagnięciach - oceniła.
Wizerunek prezesa Kaczyńskiego
- Prezes to facet, który ma fenomenalną pamięć i bardzo dobrą strategię oraz pomysły. (...) To bardzo porządny człowiek, prawy, uczciwy, mający duży dystans do siebie, ma duże poczucie humoru - mówiła o Jarosławie Kaczyńskim Mazurek.
Jak zaznaczyła, gdyby ktoś miał jakieś haki na niego, to dawno prezes zostałby wyeliminowany z polityki. Jej zdaniem celem mówienia o Kaczyńskim i szefie MON Antonim Macierewiczu jest odwrócenie uwagi. Jako przykład Mazurek podała wypowiedzi Radosława Sikorskiego.
Odniosła się też do relacji między prezydentem Andrzejem Dudą a Macierewiczem. - Powinni częściej rozmawiać, a nie wysyłać kurtuazyjne listy, z których potem musimy się tłumaczyć - czy tam iskrzy, czy nie iskrzy - powiedziała.
Rząd wycofa się z planu metropolii warszawskiej?
Mazurek mówiła też o działaniach rządu ws. metropolii warszawskiej. Zadeklarowała, że kiedy rząd składa projekt, to jest przekonany o słuszności swojej decyzji, ale zgłaszanie poprawek jest możliwe.
Zapytana o to, czy pomysł powiększenia stolicy zostanie wycofany, odpowiedziała: - Niczego nie wykluczamy. Decyzja w sprawie powinna zapaść do końca tygodnia.
Źródlo: Radio Zet