Ekshumacja gen. Bronisława Kwiatkowskiego. Mocne słowa jego żony

- Boję się, że w kolejnych trumnach może być mój mąż - mówi Krystyna Kwiatkowska, żona śp. gen. Bronisława Kwiatkowskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Nie szczędzi ostrych słów politykom PO, a szczególnie Donaldowi Tuskowi.

Ekshumacja gen. Bronisława Kwiatkowskiego. Mocne słowa jego żony
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Bednarczyk
Katarzyna Bogdańska

30.05.2017 07:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Ja nawet do Rosjan nie mam tyle pretensji, co do naszych władz, że oddali im to wszystko i ich nie przypilnowali - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Żona gen. Bronisława Kwiatkowskiego, w którego trumnie po ekshumacji znaleziono szczątki innych osób, uważa, że strona polska powinna o to zadbać.

Jak tłumaczy, do Moskwy nie poleciała ze względu na stan zdrowia, ale przy ekshumacji była. Wspominając męża, przypomina sobie, "jak on się musiał natłumaczyć wszystkim ministrom obrony narodowej i zwierzchnikom sił zbrojnych pełniąc różne stanowiska". - Ile nocy było nieprzespanych, ile stresu i w głowie mi się nie mieściło, żeby ktoś nie dopatrzył tak podstawowych rzeczy. Nie mogę tego do tej pory zrozumieć. Proszę zobaczyć, że wszystkie osoby, które pełniły przed 10 kwietnia 2010 roku funkcje decyzyjne otrzymały awanse. To był kolejny szok dla mnie - mówi.

"Odpowiedzialny jest Tusk"

- Pierwszy odpowiedzialny jest tutaj pan Tusk, gdyż przykrył wszystkie błędy ministrów - uważa. Przekonuje, że to on właśnie powinien rozliczyć każdego z nich. - Na spotkaniu z nami Donald Tusk powiedział, że to wszystko bierze na siebie, więc niech teraz za to odpowie - dodaje.

- Po co w takim razie były te sztaby ludzi, skoro dziś nikt za nic nie odpowiada - pyta. I wylicza: "Mam tu na myśli pana Arabskiego, który był odpowiedzialny za wszystkie wyjazdy, a po katastrofie smoleńskiej został ambasadorem Hiszpanii. Odpowiedzialny za bezpieczeństwo VIP-ów pan Janicki dostał generała dywizji i to nie mając nawet magistra. Pan Miller został wojewodą, pan prokurator Parulski dostał generała brygady, a pani Kopacz została premierem. Warto tu wspomnieć również o panu Klichu. Pan Tusk wziął go do wyjaśniania 'swojej katastrofy', przepracował 17 miesięcy, odchodząc odebrał prawie półmilionową odprawę. Po urlopie PO wyznaczyła go na pierwsze miejsce na senatora. Takie są właśnie standardy PO".

W poniedziałkowym wydaniu dziennik "Fakt" napisał, że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego, który zginął w katastrofie w Smoleńsku, znaleziono szczątki jeszcze siedmiu innych osób. Rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik potwierdziła informacje członków rodzin gen. Kwiatkowskiego, że "w jego trumnie znalazły się szczątki innych osób".

Ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej

Na początku kwietnia ub.r. śledztwo smoleńskie od zlikwidowanej prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Już w czerwcu prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji, decyzja o nich wynikała m.in. z wykrytych nieprawidłowości w rosyjskiej dokumentacji medycznej; cztery osoby zostały skremowane).

Decyzję tę uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej i brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.

Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 r. Pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia ub. roku ekshumowano w sumie 11 osób, choć planowano początkowo 10. Wynikało to z wykrycia jednej zamiany ciał - podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Mariusza Handzlika i prezesa PKOl Piotra Nurowskiego. Po dwóch miesiącach przerwy w marcu 2017 r. ruszył kolejny etap ekshumacji. W marcu ekshumowano sześć, a w kwietniu cztery ciała. W maju - jak dotąd - cztery.

Prokuratura nie ujawnia żadnych szczegółów, a rodziny coraz częściej zwracają się z prośbą o nieujawnianie danych ekshumowanych osób. Na początku kwietnia poinformowano, że w trakcie przeprowadzanych od listopada ekshumacji stwierdzono dwa przypadki zamiany ciał, a w pięciu trumnach znaleziono szczątki innych osób.

Podczas każdej ekshumacji sprawdzana jest nie tylko tożsamość ofiary katastrofy. Biegli przeprowadzają sekcje zwłok, tomografie, pobierają próbki do badań DNA, histopatologicznych, toksykologicznych i fizykochemicznych.

Prokuratorzy chcą do końca roku przeprowadzić jeszcze 32 ekshumacje; kolejne 26 zaplanowano na 2018 r.

Decyzje o ekshumacjach spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. Do Prokuratury Krajowej wpłynęły zażalenia, skargi i wnioski o uchylenie postanowień ws. ekshumacji. Prokuratura od początku stoi jednak na stanowisku, że przepisy Kodeksu postępowania karnego nie przewidują możliwości złożenia zażalenia na decyzję o ekshumacjach. Ponadto w październiku 2016 r. ponad 200 osób, członków rodzin 17 ofiar, zaapelowało w liście otwartym o powstrzymanie ekshumacji ich bliskich.

Komentarze (1255)