Brak lekarzy medycyny sądowej w Warszawie. Mowa o dużym problemie
Warszawa boryka się z brakiem lekarzy medycyny sądowej, a co za tym idzie - w stolicy zaczyna brakować miejsc na przechowywanie zwłok czekających na sekcję - pisze tvn24.pl. Portal podaje, że czas oczekiwania na sekcję zwłok wydłuża się nawet do dwóch tygodni.
Jak pisze we wtorek tvn24.pl, Zakład Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego - największa placówka w Warszawie, która ma obowiązek przeprowadzać sekcje zwłok i autopsje - poinformował stołeczne prokuratury o problemach kadrowych.
W treści komunikatu można przeczytać, że od 1 października 2025 r. Zakład Medycyny Sądowej WUM "stanął wobec poważnych trudności organizacyjnych wynikających z chwilowych problemów kadrowych, a w szczególności z ograniczonej obsady stanowisk biegłych sądowych. Okoliczności te w sposób bezpośredni wpływają na możliwość bieżącej realizacji zadań związanych z wykonywaniem sekcji zwłok i powodują konieczność istotnego zmniejszenia ich liczby - realnie do kilku tygodniowo" - podano. W oświadczeniu zawarto też prośbę o "niekierowanie zwłok do tego Zakładu", gdyż nie będzie on w stanie "zapewnić sprawnej i terminowej realizacji zadań".
"Głupi błąd". Polityk PiS zabrał głos ws. CPK
Prokuratura: Zaczyna brakować chłodni w obu warszawskich zakładach
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba poinformował portal, że w związku z problemami Zakładu "prokuratury korzystają w większym zakresie z Zakładu Medycyny Sądowej Wydziału Medycznego Collegium Medicum UKSW". - Problemy placówki wpłynęły na prowadzone postępowania. Mamy duże opóźnienia w wykonywaniu sekcji oraz wydawaniu zwłok - powiedział prokurator, dodając, że "problemem jest przechowywanie zwłok, powoli zaczyna brakować chłodni w obu warszawskich zakładach".
Według tvn24.pl z powodu przepełnienia związanego z niewykonywaniem sekcji dochodzi do sytuacji, w których zwłoki z Warszawy przewożone są do oddalonego od stolicy o 60 kilometrów Pułtuska.
Piotr Antoni Skiba przyznaje, że w wyjątkowych sytuacjach, w których w grę może wchodzić zabójstwo, jest możliwość wykonania sekcji niezwłocznie. Jednak gdy lekarz stwierdzający zgon nie wskaże możliwej przyczyny śmierci, ciało musi czekać w kolejce do sekcji, co obecnie trwa nawet do dwóch tygodni.
Jak podaje portal, powodem, dla którego największy w Warszawie Zakład Medycyny Sądowej ma problemy z wykonywaniem sekcji zwłok i zaczyna brakować w nim miejsca na ciała mają być stawki, jakie dostają lekarze, będący biegłymi sądowymi, którzy zaczęli rezygnować z wykonywania sekcji.
Według podanych w tekście ustaleń, w całej Warszawie ma obecnie pracować jedynie około 10 specjalistów, pełniących funkcje biegłych i wykonujących sekcje zwłok na zlecenie prokuratury. Prokurator Skiba podkreśla, że "problem zaczyna się w tym, że jest mało lekarzy medycyny sądowej". - Nie jest to specjalność pożądana przez lekarzy - zwraca uwagę.
Portal podkreśla, że z brakiem specjalistów wiąże się już nie tylko wyzwanie z planowym wykonywaniem sekcji zwłok, ale także uzyskaniem samego stwierdzenia zgonu osoby zmarłej. Problem jest zatem szerszy.
Źródło: tvn24.pl