Braun otrzymał "nagrodę". Przyznała ją organizacja z Białorusi
Europoseł Grzegorz Braun otrzymał białoruską Nagrodę Pokoju i Praw Człowieka - donosi OKO.press. Przyznaje ją propagandowa Międzynarodowa Fundacja im. Emila Czeczko, polskiego żołnierza, który zdezerterował na Białoruś.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie, białoruskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską i Białoruś.
W przeszłości "wyróżnienie" Fundacji im. Emila Czeczko otrzymywały osoby wspierające reżim Alaksandra Łukaszenki i sympatyzujące z Rosją. Na jej czele stoi Dmitrij Bieliakow, były agent białoruskiego KGB.
Jak podaje OKO.press, wśród tegorocznych laureatów tej "nagrody" znalazło się dwóch Polaków: europoseł Grzegorz Braun oraz Tomasz J., były działacz prorosyjskiej partii "Zmiana" i współpracownik Mateusza Piskorskiego.
Zobacz też: weszli do mieszkania w Radomiu. Potężna skala odkrycia
Braun nie odebrał nagrody. Także się nią nie pochwalił
Zarówno Tomasz J., jak i europoseł Grzegorz Braun nie pojawili się na uroczystości wręczenia nagród w Mińsku. Organizatorzy tłumaczyli nieobecność części osób trudnościami w przekraczaniu granicy z Białorusią. Do niedawna najwygodniejsza trasa wiodła przez Litwę, jednak tamtejsze władze zamknęły przejścia graniczne kilka tygodni temu.
W przypadku Tomasza J. przeszkodą w wyjeździe nie były jednak wyłącznie ograniczenia graniczne - obowiązuje go zakaz opuszczania kraju, nałożony przez prokuraturę.
Braun do tej pory nie wspominał w swoich mediach społecznościowych o otrzymaniu "wyróżnienia".
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski "pogratulował" Braunowi "nagrody". "Co prawda lepszym patronem byłby niesędzia Szmydt, ale gratuluję, zapracował Pan" - napisał ironicznie Sikorski.
Kim był Emil Czeczko? Polskie władze oskarżyły go o dezercję
Czeczko w 2018 roku wstąpił do Wojska Polskiego, gdzie służył w 11 Mazurskim Pułku Artylerii w ramach 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Jego karierę wojskową zakłócały jednak problemy osobiste i prawne. W 2021 roku został skazany za znęcanie się nad matką, z którą mieszkał w Bartoszycach. W tym samym roku sąd nałożył na niego zakaz kontaktowania się z nią oraz orzekł karę pozbawienia wolności.
W grudniu 2021 roku Czeczko zdezerterował z Wojska Polskiego podczas służby na polsko-białoruskiej granicy. Po przekroczeniu granicy zwrócił się do władz białoruskich o azyl polityczny, tłumacząc swoją ucieczkę sprzeciwem wobec działań polskich służb w czasie kryzysu migracyjnego.
Według informacji strony białoruskiej został zatrzymany pod Tuszemlą na Grodzieńszczyźnie, a następnie poprosił o azyl polityczny. Na Białorusi Czeczko występował publicznie, m.in. w białoruskich mediach państwowych, oskarżając polskie władze o zbrodnie na nielegalnych migrantach. Twierdził m.in., że podczas służby na granicy "był zmuszany do zabijania ludzi".
Wkrótce stał się aktywnym uczestnikiem białoruskiej propagandy. W licznych wywiadach dla tamtejszych mediów oskarżał polskie służby o przestępstwa wobec migrantów i uchodźców, co spotkało się z jednoznaczną krytyką i potępieniem ze strony władz w Warszawie.
Źródło: OKO.press/Biełsat