Dlaczego matka Madzi odmówiła badania wariografem?
- Matka Madzi odmówiła badania wariografem, ponieważ była w złym stanie psychicznym. Z kolei badaniu został poddany ojciec sześciomiesięcznej dziewczynki, jego wynik był pozytywny - mówił podczas konferencji prasowej detektyw Krzysztof Rutkowski. Dodał, że posiada informacje mówiące o tym, że dziecko może przebywać na terenie Niemiec.
02.02.2012 | aktual.: 03.02.2012 19:17
Czytaj również: Nowe informacje ws. porwania Magdy
Jak tłumaczył, wynik pozytywny oznacza, że ojciec dziecka mówił prawdę. - Monitorujemy strony typu "jak oszukać wariograf" - z naszych analiz wynika, że na takie strony było dziesięć wejść, w tym jedno ze Śląska - mówił Rutkowski.
Detektyw dodał również, że jego biuro posiada pewne informacje mówiące o tym, że dziecko może obecnie przebywać na terenie Niemiec. - W tej sprawie nie chcę mówić nic więcej - zaznaczył.
W jego ocenie, profil psychologiczny sprawcy przygotowany przez policję może być jedynie opisem sprawcy. - Policja stworzyła ten profil chyba po naszym rysunku, dostrzegam między nimi duży rozstrzał, tego rodzaju opisy powodują złe przekazy, a w rezultacie sprawcą może być ktoś zupełnie inny - wyjaśnił Rutkowski.
Jak mówił Rutkowski, wirtualny sprawca, który został opracowany przez policyjnych specjalistów nie był nigdy przez nikogo opisany. - Nie wiemy kim on jest. Dziecko mogło również zostać wyjęte przez kobietę. Kiedy Katarzyna (matka Magdy - przyp. red) zasłabła nie widziała, kto zabrał dziecko. Matka nie pamięta uderzenia w głowę, wiemy, że jest jakiś mężczyzna, idzie, ale nie wiemy czy to on dokonał przestępstwa, bo nie mamy świadka - podkreślił detektyw.
Podczas konferencji prasowej zaprezentowano kocyk - identyczny jak ten, w który zawinięta była dziewczynka w chwili zaginięcia. Na różowym kocu znajduje się dziecięcy motyw - miś, obok którego stoi koszyk m.in. z zajączkiem.
- Każda informacja jest sprawdzana, selektywnie informujemy także policję z Sosnowca. W dalszym ciągu prowadzimy intensywne poszukiwania, działamy na terenie Niemiec, będziemy prosili zachodnie media o pokazanie wizerunku dziecka. Dzięki badaniom DNA, samo rozpoznanie dziecka będzie miało 100% pewności - stwierdził.
- Udział naszego biura w całej sprawie jest o tyle korzystny, bo, w przeciwieństwie do policji, nie potrzebujemy danych osobowych. Zapłacimy za informacje które będą potwierdzone i sprawdzone - mówił Rutkowski.
Zaapelował również do osób, które telefonują z nowymi informacjami w sprawie zaginięcia Magdy, by zachowały umiar. - Doceniamy to, że chcecie państwo pomóc, ale nas interesują fakty - dodał
Oddaj dziecko!
Podczas pierwszej konferencji z udziałem Krzysztofa Rutkowskiego, która odbyła się 29 stycznia, mama Madzi opowiadała, że nie sądziła, że mężczyźnie (który rzekomo za nią szedł) chodziło o Madzię, a myślała, że chodziło mu o nią. Ona, jej mąż i teściowa opowiedzieli też porwaniu i zachowaniu mediów. - Apelujemy do sprawcy: oddaj dziecko, a my ci zagwarantujemy, że ani jednego dnia nie będziesz w więzieniu, a nagroda - 30 tys. będzie twoja. Zachowasz też anonimowość - apelował detektyw Krzysztof Rutkowski. Przeczytaj również: "Nie sądziłam, że chodziło o Madziulę, lecz o mnie"
Prawdopodobnie 30 stycznia poznamy profil psychologiczny ewentualnego sprawcy porwania 6-miesięcznej Madzi. Śląscy policjanci sprawdzają wszystkie napływające informacje. Na razie jednak nie wiadomo, co się stało z małą Madzią.
O zniknięciu dziewczynki policjanci dowiedzieli się we wtorek po godz. 18 od przedstawicieli pogotowia ratunkowego. Dyspozytor pogotowia powiadomił dyżurnego sosnowieckiej komendy policji o młodej kobiecie, która na ul. Legionów straciła przytomność. Z relacji 22-letniej sosnowiczanki wynikało, że została zaatakowana od tyłu i straciła przytomność. Gdy się ocknęła, stwierdziła zniknięcie jej 6-miesięcznej córki.
Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. Przeczesano rozległy teren wokół miejsca zdarzenia, pobliski park oraz blokowiska. Przesłuchani zostali rodzice dziecka. Poszukiwani są również świadkowie zdarzenia.
Rysopis poszukiwanej dziewczynki
Wzrost ok. 60-70 cm, oczy koloru ciemnozielonego (oliwkowe), widoczny jest wyrzynający się ząb - dolna jedynka. Dziewczynka ma włosy bardzo krótkie - niemowlęce - koloru ciemnobrązowego, wytarte z tyłu głowy.
Dziecko ubrane było w różową czapkę z białym trójkątem z przodu, dwuczęściowy pluszowy komplet w kolorze beżowym, zapinany na zamek oraz spodnie w tym samym kolorze i białe rękawiczki. Wraz z dzieckiem zniknął kocyk koloru różowego w różnokolorowe misie.
Wszystkie osoby, które przebywały we wtorek około 18.00 na ul. Legionów, widziały osobę z podobnym dzieckiem, lub mogą posiadać jakiekolwiek informacje w tej sprawie, proszone są o kontakt z sosnowieckimi policjantami - tel. 32 296 12 55 lub z najbliższą jednostką policji - tel. 997.
NaSygnale.pl: Kanibal i wampirzyca chcą się pobrać w więzieniu!