Wszyscy go szukali. Sceny w TV Republika

Od rana policjanci ze Skierniewic, Łodzi i Warszawy szukali Zbigniewa Ziobry, aby doprowadzić go przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Tymczasem były minister sprawiedliwości udzielał wywiadu w studiu TV Republika.

Ziobro w TV Republika, policja przed jego domem
Ziobro w TV Republika, policja przed jego domem
Źródło zdjęć: © East News, TV Republika
Paulina Ciesielska

- Ta komisja działa nielegalnie. Dlatego nie mogłem dobrowolnie udać się na jej obrady, natomiast świadomie przybyłem do Polski, aby nikt nie mógł postawić zarzutu, że czegokolwiek się obawiam, jeśli chodzi o Pegasusa - oświadczył na antenie Republiki poszukiwany od rana przez policję Zbigniew Ziobro.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia - podkreślił. - Moja obecność jest wyrazem pokazania państwu Tuska, że stosuje on regularnie działania bezprawne i przemoc - dodał.

Tymczasem do siedziby telewizji wkroczyli umundurowani policjanci. - Proszę wpuścić, to jest policja. Święte prawo mam tu wejść - krzyczał policjant.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Politycy PiS dziękują Muskowi. "Składają mu nieustające hołdy"

Sytuacja była wyjątkowo kuriozalna. Od samego rana policjanci próbowali zrealizować wydany przez Sąd Okręgowy w Warszawie nakaz zatrzymania i doprowadzenia przed komisję śledczą byłego ministra sprawiedliwości.

Gdy policjanci próbowali wkroczyć do Republiki i zatrzymać Ziobrę, Tomasz Sakiewicz zablokował im przejście. Ziobro zaapelował na antenie do pracowników telewizji, by umożliwić im działania.

- Policjanci to są służby mundurowe, wykonują rozkazy, więc jeżeli jest taka decyzja, to prosiłbym, żebyście państwo nie blokowali, tylko wpuścili tych panów policjantów. Ja poinformuję panów o tym, że decyzja sądu jest nielegalna i sprzeczna z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego - oświadczył.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zbigniew ziobrotv republikakomisja śledcza ws. pegasusa

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (443)