Policja przed domem Ziobry. "Nie ma odzewu"
Z samego rana policjanci stawili się przed domem Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu w woj. łódzkim. - Nie zastaliśmy na miejscu osoby, którą mieliśmy doprowadzić. Do godziny 10:30 mamy czas - mówi mł. asp. Aneta Placek, rzeczniczka policji w Skierniewicach.
Jak poinformowała w rozmowie z dziennikarzami na miejscu zdarzenia rzeczniczka komendy w Skierniewicach, ten adres figurował w przymusowym doprowadzeniu świadka. Nakaz z Sądu Okręgowego w Warszawie trafił do tutejszej jednostki policji we wtorek (28 stycznia).
Policjanci kilkukrotnie zadzwonili domofonem, ale nikt nie otworzył im drzwi. - Nie ma odzewu, więc nie jesteśmy w stanie zrobić nic więcej - powiedziała mł. asp. Aneta Placek, stojąc przed domem byłego ministra sprawiedliwości.
- Do godziny 10:30 mamy czas, aby zrealizować ten nakaz - dodała oficer prasowa komendy. Zapowiedziała też, że policjanci pozostają na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał K. na wolności. "Jest to porażka"
Warszawski sąd wydał postanowienie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu Zbigniewa Ziobry w charakterze świadka na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa w piątek, 31 stycznia. Posłowie chcą poznać szczegóły finansowania zakupu oprogramowania z Funduszu Sprawiedliwości.
Ziobro zapowiedział, że mimo decyzji sądu nie stawi się dobrowolnie przed komisją ds. Pegasusa. Natomiast wcześniej, pytany o ewentualne doprowadzenie, stwierdził, że ma w domu arsenał broni.
Według wczorajszych doniesień "Faktu", były minister sprawiedliwości miał przebywać w Brukseli. Z kolei dziś rano poseł Michał Wójcik na antenie TVN24 powiedział, że według jego wiedzy Ziobro wrócił do kraju. W piątek przed świtem przed domem Zbigniewa Ziobry w stolicy zjawili się dziennikarze. Z informacji reportera Wirtualnej Polski wynika, że w jednym z lokali należących do byłego ministra jest włączone światło.
- Mamy do czynienia z sytuacji kuriozalną - oceniła w rozmowie z TVN24 mec. Anna Mika-Kozak. Jak tłumaczy, bez względu na to, jakimi dokumentami będzie zasłaniał się Ziobro, musi poddać się policji.
- Można zatrzymać taką osobę na 48 godzin, to znaczy, że już wczoraj policja mogła dokonać skutecznego zatrzymania i taka osoba spędziłaby noc na komendzie i dzisiaj zostałaby doprowadzona na czynności - tłumaczy mecenas, dodając, że policja może sprawdzać każde miejsca, w których może pojawić się Ziobry.