Trzaskowski ostro o Ziobrze. "Cyrk i bezczelność"

Rafał Trzaskowski, kandydat KO na prezydenta, wyraził swoje oburzenie wobec działań Zbigniewa Ziobry, który unikał przesłuchania przed komisją śledczą ds. Pegasusa.

- Jak ja dziś oglądałem te cyrki... to się w głowie nie mieści. Minister sprawiedliwości, który krył, wszystko na to wskazuje, największe przekręty. I oni się nawet chyba tego nie wstydzą, oni się tym szczycą. No, potem muszą uciekać albo na Białoruś, albo do Budapesztu - powiedział Trzaskowski podczas spotkania w Starogardzie Gdańskim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trzaskowski podkreślił, że działania Ziobry i innych polityków PiS niszczą autorytet państwa.

- Ten minister, który dziś chował się przed policją i pobiegł do stacji telewizyjnej, bo myślał, że tam będzie aresztowany w świetle jupiterów... przypomnijcie sobie jedną rzecz. Przecież oni miotali oskarżeniami na lewo i prawo. Czy ktoś uciekał do Budapesztu albo na Białoruś? A oni wszyscy uciekają albo robią cyrki i jeszcze próbują atakować innych - mówił Trzaskowski.

Trzaskowski przywołał również sprawę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy chowali się w Pałacu Prezydenckim.

- Oni się wszyscy naigrywają z państwa polskiego - dodał.

Jego zdaniem najważniejsze jest to, żeby "przyspieszyć, rozliczyć i żebyśmy mogli iść dalej".

- Bo taka farsa, jaką dziś obserwowaliśmy, kompletnie nie sprzyja temu, co dla nas najważniejsze, czyli powadze państwa polskiego - podkreślił.

Zbigniew Ziobro miał być w piątek doprowadzony na godz. 10.30 na przesłuchanie przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Policja nie zastała go jednak w jego miejscach zamieszkania, polityk pojawił się natomiast w Telewizji Republika, gdzie udzielił wywiadu na żywo.

Po opuszczeniu studia tuż po godz. 10.30 policja zatrzymała go w siedzibie TV Republika w centrum Warszawy. Komisja punktualnie o 10.30 rozpoczęła posiedzenie. Ze względu na nieobecność świadka przegłosowała wniosek o karę porządkową w postaci 30-dniowego aresztu dla świadka i zakończyła posiedzenie. Ziobro został doprowadzony przed salę, w której obradowała komisja, już po zakończeniu jej posiedzenia.

Źródło: Onet/WP