Zygmunt Haupt u bram

Opowiadania zebrane kapitalnego, lecz kompletnie zapomnianego pisarza, to prawdziwe mistrzostwo świata.

Za życia nie udało mu się trafić do szerszej publiczności. Podobno niespecjalnie zresztą próbował. Jeśli o co zabiegał, to tylko o publikację swoich utworów, tak zwaną karierą nie zaprzątał sobie głowy. Po śmierci zaś – zmarł w Stanach w 1975 roku – jego dziełu też nie wiodło się najlepiej. Może choć teraz dzięki wydaniu w stulecie urodzin pisarza całej jego prozy Zygmunt Haupt stanie się kimś ważnym nie tylko dla sekundującej mu od dawna garstki wtajemniczonych.

Na Kresach i w Luizjanie

Urodził się na Podolu, maturę zdał we Lwowie. Tam też trochę studiował, raczej bez przekonania, przerzucając się z inżynierii na architekturę. W 1928 roku wyjechał do Paryża, we Francji zaczął malować i pisać. Wrócił w 1932, gdy skończył się spadek po ojcu. Odbył służbę wojskową, potem imał się różnych zajęć, włóczył po Kresach i obracał w kręgach lwowskiej bohemy. We wrześniu 1939 roku jako oficer rezerwy walczył w artylerii. Trafił do polskiej armii we Francji, potem w Anglii. Ożenił się z Amerykanką i po wojnie przeniósł za ocean, najpierw do Nowego Orleanu, później na północ. Pracował w radiowym „Głosie Ameryki” i magazynie „Ameryka”. Pracę zarobkową traktował skądinąd jako żmudną konieczność. Jak zaświadczają znajomi, nie zależało mu na dorabianiu się, na materialnym sukcesie – chciał nade wszystko czytać i zajmować się własną twórczością. Pieniądz traktował lekko, po kawaleryjsku: w 1940 roku pierwszy francuski żołd przepuścił na patefon i narciarską wyprawę w Alpy. A kiedy dostał posadę w Ameryce,
zaraz pospieszył do banku, by poprosić o pożyczkę na zakup wierzchowego konia – odmówiono mu, biorąc go nieledwie za wariata.

Biografia jest istotna, bo pisarstwo Haupta jawnie z niej wyrasta. Co charakterystyczne, zajmują go czasy do 1945 roku: lata na Kresach (przede wszystkim) oraz we Francji i Anglii. Kilka utworów dotyczących okresu amerykańskiego to wyjątek potwierdzający regułę. Ale nie są to wcale zacne kresowe czy wojenne, linearne wspominki. W krótkich, często zaledwie kilkustronicowych narracjach pisarz zwraca się ku oderwanym epizodom z przeszłości, by pojąć i opowiedzieć nam, co się kiedyś przydarzyło. Anegdota, choć bywa dramatyczna, pozostaje w istocie drugorzędna. Nieporównany jest natomiast tok i tryb tych opowieści, bo łączą się w nich sprzeczne z pozoru żywioły. Na przestrzeni paru akapitów, ba, paru zdań, potrafi Haupt zmieścić i gawędę – niecierpliwą, „mówioną”, czasem nieporządną stylistycznie, nawet niegramatyczną, i fragment o poetyckiej nadorganizacji języka, i erudycyjną dygresję.

Świat, z którym obcujemy za pośrednictwem pisarza, staje się niemal dotykalny, bo gęstości materii dorównują gęstość oraz plastyczność usiłującego ją odwzorować języka, a wyczuleniu na zmysłowy detal towarzyszy niesłychane bogactwo polszczyzny. A przy tym wszystkim – dzięki temu wszystkiemu – Haupt zarazem opowiada i przysłuchuje się własnej opowieści, bada ją, opukuje, demonstruje jej szwy.

Pierścień i Szpica

Póki żył, sporo drukował w londyńskich „Wiadomościach” i paryskiej „Kulturze”. Komplementowali go emigracyjni giganci, jak Stempowski, Czapski, Jeleński. Od lat upomina się o niego Krzysztof Rutkowski. W 1963 roku Giedroyc wydał jedyną ukończoną książkę Haupta – zbiór „Pierścień z papieru”. Potem, w 1989 roku, była jeszcze tylko niewielka „Szpica”, tom ułożony przez Renatę Gorczyńską. Wreszcie 10 lat temu Andrzej Stasiuk, także admirator Haupta, wznowił w swoim wydawnictwie „Pierścień...”.

Teraz mamy wszystko. Warto zapytać, czy Zygmunt Haupt niesłużący żadnej sprawie, poza tą między sobą a światem, będzie miał coś do powiedzenia czytelnikom przekonanym, że to dziś przeżywamy wielkie dni polskiej prozy, że to głośne, nowe książki wspierane nominacjami, nagrodami, wywiadami i całym tym medialnym hałasem są tak świetne, że przetrwają w języku choćby i do następnego sezonu wydawniczego. Ale przecież on już wszystko powiedział. Kto ma uszy, niechaj słucha.

Marcin Sendecki

Zygmunt Haupt „Baskijski diabeł”, zebrał, opracował i posłowiem opatrzył Aleksander Madyda, Czytelnik, Warszawa 2007, s. 702, 35 zł.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina
Rozmowa z Trumpem zakończona. Wpis Nawrockiego
Rozmowa z Trumpem zakończona. Wpis Nawrockiego
Flaga z sierpem i młotem na maszcie. Służby działają
Flaga z sierpem i młotem na maszcie. Służby działają
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]