Zwłoki leżały kilkanaście dni w hotelu w Rzeszowie. Tak odór tłumaczyła obsługa
W piątek w jednym z hoteli w Rzeszowie służby ujawniły zwłoki. Ciało mężczyzny miało leżeć tam od kilkunastu dni. Na przykry zapach skarżyli się inni wynajmujący, "ale gościom tłumaczono, że do wentylacji wpadł ptak i że smród przejdzie".
Informacje w tej sprawie przekazała rzeszowska "Wyborcza". Około 60-letni mężczyzna wynajmował pokój od dłuższego czasu. Zdaniem informatora portalu to najprawdopodobniej wojskowy lub inny współpracownik wojska.
Ostatni raz był widziany 31 lipca. Wtedy też płacił rachunki za pobyt. Jego ciało ujawniono 12 sierpnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Susza w Europie. "Woda może być ropą XXI wieku"
Zwłoki w hotelu w Rzeszowie. Tak obsługa zareagowała na zgłoszenia gości
Z relacji serwisu rzeszow.wyborcza.pl wynika, że w tym czasie pokoje na piętrze, w którym znaleziono zwłoki, były normalnie wynajmowane. Goście hotelowi skarżyli się na nieprzyjemny zapach. Wynajmującym tłumaczono, że do wentylacji wpadł ptak i smród niedługo przejdzie.
Smród stawał się jednak coraz silniejszy. W związku z tym zawiadomiono policję i straż pożarną. Służby ujawniły zwłoki w pokoju. Były one w stanie posuniętego rozkładu.
Lokalny serwis ustalił, że w pokoju zmarł 59-letni mieszkaniec Rzeszowa, który od 2019 roku mieszkał w hotelu. Rzecznik KMP w Rzeszowie Adam Szeląg w rozmowie z rzeszowską "Wyborczą" przekazał, że wstępnie nie wskazano na udział osób trzecich. Prokurator zadecydował jednak o wykonaniu sekcji zwłok.
W poniedziałek do hotelu udał się pracownik sanepidu. Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Rzeszowie otrzymała anonimowe zgłoszenie w tej sprawie. Pracownik sanepidu przekazał, że dowiedział się, iż hotel wynajął firmę, która zajmuję się dezynfekcją, deratyzacją i sprzątaniem po zmarłych.
Przeczytaj też:
Źródło: rzeszow.wyborcza.pl