Zwarcie instalacji elektrycznej było przyczyną pożaru pałacu w Wilanowie
Zwarcie instalacji elektrycznej było
prawdopodobnie przyczyną pożaru dachu północnej
wieży pałacu w Wilanowie - ostatecznie będzie to jednak ustalane
na podstawie specjalistycznych ekspertyz.
24.04.2006 | aktual.: 24.04.2006 17:24
W pożarze nikt nie został ranny. Na razie nie zostały też oszacowane straty, które powstały w wyniku pożaru - w tej sprawie będą musieli bowiem wypowiedzieć się eksperci. Wstępnie ustalono jednak, że nie została naruszona konstrukcja wieży i nie ma konieczności rozbiórki.
Mimo pożaru, w środę ekspozycje pałacowego muzeum zostaną udostępnione zwiedzającym - wynika z oświadczenia dyrekcji pałacu.
W części pałacu, w której zapalił się dach, przeprowadzany jest remont elewacji. Jak powiedział rzecznik komendanta miejskiego PSP w Warszawie Witold Łabajczyk, nic nie wskazuje jednak, by remont miał związek z pożarem.
Strażacy otrzymali zgłoszenie ok. godz. 10. Sytuacja bardzo trudna. Do wieży prowadzą wąskie schody i drabina. Dodatkowo było duże zadymienie - relacjonował Łabajczyk.
Jak dodał, rozprzestrzenienie się ognia na pozostałą część pałacu było kwestią kilku minut. Udało się temu zapobiec m.in. dzięki szybkiemu zgłoszeniu pożaru i pracownikowi pałacu, który od razu rozpoczął jego gaszenie.
Strażacy musieli jednak rozebrać ok. 2 metrów kwadratowych dachu.
Z oświadczenia dyrekcji pałacu na temat szkód spowodowanych przez pożar wynika, że rozbiórka całego hełmu wieży - którego główne elementy konstrukcyjne nie zostały naruszone - nie będzie konieczna. Wymiany będą natomiast wymagały odeskowania wewnętrzne i fragmenty poszycia.
"Gaszenie nie przyniosło szkód, poza zawilgoceniem schodów i stropu górnego nieużytkowanego na cele muzealne pomieszczenia w wieży. Elewacje nie są naruszone" - poinformowano w oświadczeniu.