PolitykaŹródła w rządzie: nie ma kryzysu przy granicy z Niemcami

Źródła w rządzie: nie ma kryzysu przy granicy z Niemcami

Polski rząd ze spokojem reaguje na nieoficjalne doniesienia niemieckich mediów o możliwym wprowadzeniu tymczasowej kontroli na polsko-niemieckiej granicy. - Nie spodziewamy się takich kroków - relacjonują nam polscy urzędnicy. MSWiA kierowane przez ministra Mariusza Kamińskiego otrzymało dziś list od szefa niemieckiego MSW Horsta Seehofera, który dziękuje za "podjęte wysiłki na granicy".

Granica polsko-niemiecka
Granica polsko-niemiecka
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | EASTNEWS
Michał Wróblewski

19.10.2021 20:25

Rozmówcy Wirtualnej Polski z rządowej administracji przekonują, że nie ma dziś potrzeby tworzenia ośrodków dla migrantów przy granicy z Niemcami. - Nie mamy dziś w tym miejscu sytuacji kryzysowej, która wymagałaby podjęcia tego typu działań - słyszymy z rządu.

A co z kontrolami na polsko-niemieckiej granicy? - Nie ma dziś takich decyzji strony niemieckiej i, szczerze mówiąc, przewidzieliśmy to. Nie spodziewamy się zmiany tej decyzji i wprowadzenia kontroli dla wszystkich obywateli. Niemcy będą bardzo chcieli uniknąć wprowadzenia kontroli na granicy, tak, jak ma to miejsce choćby na granicy Austrii z Węgrami - mówi nam jeden z urzędników z MSWiA.

Wspólna granica, wspólna sprawa

Kilkadziesiąt godzin temu jeden z najważniejszych niemieckich tabloidów poinformował, że Niemcy planują wprowadzić tymczasowe kontrole na polsko-niemieckiej granicy. Powód? Napływ migrantów ze wschodu.

- Informacje przekazywane przez niemieckie media nie ukazały się przypadkiem. "Bild" podał niedawno, że niemiecki minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer chce przyjechać z wizytą na polsko-białoruską granicę. Okazało się to nieprawdą, bo niemiecki szef MSW w ogóle nie miał takiego zamiaru - mówi nasze źródło w rządzie.

Jeden z urzędników wskazuje, że z dystansem należy podchodzić do informacji o rzekomym wprowadzeniu kontroli na polsko-niemieckiej granicy. - Na tym może zależeć związkowi zawodowemu policji w Niemczech, bo to się wiąże z większymi finansowymi korzyściami dla funkcjonariuszy - twierdzi jeden z polityków z rządu. Przekonuje, że Niemcy na poziomie federalnym nie chcą wprowadzać kontroli na granicy (podobnie jak Polska).

- Niemcy mają świeże doświadczenia po covidzie. Co z tego, że wskutek wprowadzenia kontroli wyłapią większą liczbę migrantów, jeśli w gigantycznych kolejkach na granicy będą stali lekarze, opiekunki, pielęgniarki, kierowcy czy inne grupy zawodowe? Niemcy biorą to pod uwagę i chcą tego uniknąć - przekonuje jeden z urzędników. Tłumaczy, że wszystkie kraje UE powinny zastanowić się, "jak skutecznie chronić granice zewnętrzne, żeby wewnątrz było bezpiecznie".

- Jeśli wprowadzimy masowe kontrole na granicach, to będziemy mówić o symbolicznym końcu strefy Schengen - twierdzi jeden z polityków.

Nasi rozmówcy zorientowani w sytuacji wskazują, że polska policja przy granicy z Niemcami prowadzi wspólne patrole z policją niemiecką. - Współpraca przebiega dobrze - przekonują rozmówcy z rządu.

Jak dodają, "Polska nigdy nie odmówiła Niemcom readmisji migrantów z kraju do kraju". - Jeśli oni kogoś "złapią" z kierunku polskiego i odeślą do nas, to my takie osoby zawsze przyjmujemy - mówi jeden z państwowych urzędników.

Jak dodaje: - Jesteśmy w stałym kontakcie z policją federalną Niemiec i tu problemów nie ma. Działamy skutecznie.

Potwierdza to list szefa niemieckiego MSW do polskiego ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego. Jak pisze w nim Horst Seehofer: "W obliczu stojących przed nami wspólnych wyzwań uważam za rozsądne dalsze odczuwalne wzmocnienie - poniżej progu tymczasowego przywrócenia kontroli granic wewnętrznych - naszych sprawdzonych wspólnych patroli polskiej i niemieckiej Służby Granicznej na granicy polsko-niemieckiej".

Jak słyszymy nieoficjalnie z rządu, duża część migrantów kierujących się do Niemiec z Białorusi przechodzi przez litewską, a nie polską granicę. - Przez naszą granicę przechodzi nie więcej niż 5 proc. migrantów - mówi nam polityk z rządu.

Jak wskazuje, nie ma dziś mowy o wielkim kryzysie przy granicy polsko-niemieckiej, dlatego polski rząd - co jest istotną informacją - wyklucza dziś tworzenie jakichkolwiek ośrodków dla migrantów przy zachodniej granicy.

Niemcy wprowadzą kontrole? Nieoficjalne doniesienia niemieckich mediów

Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce - powołując się na niemieckie media - szef związku zawodowego policji federalnej ostrzegał rząd w Berlinie przed kryzysem migracyjnym na granicy jak w 2015 roku i mówił o konieczności przywrócenia tymczasowej kontroli na polsko-niemieckiej granicy.

W liście do ministra spraw wewnętrznych Niemiec Horsta Seehofera Heiko Teggatz napisał, że od kilku miesięcy liczba migrantów przechwyconych na granicy "niemal eksplodowała". Ocenia, że tylko wprowadzając czasowe kontrole graniczne rząd zdoła uniknąć "zapaści" na granicach, jak w 2015 roku. Decyzji w tej sprawie jednak nie podjęto.

Na temat kryzysu migracyjnego wypowiedział się we wtorek prezydent Andrzej Duda, który rozmawiał w tej sprawie ze swoim niemieckim odpowiednikiem Frankiem-Walterem Steinmeierem. Podczas konferencji pasowej w Wilnie Duda poinformował, że Steinmeier wyraźnie podkreślił, iż Niemcy nie planują wprowadzenia kontroli na granicy polsko-niemieckiej.

Według danych niemieckiej policji od sierpnia ponad 4,5 tys. osób wjechało do Niemiec bez zezwolenia szlakiem prowadzącym z Białorusi przez Polskę. Osoby te pochodzą głównie z Iraku, Syrii, Jemenu i Iranu. Najwięcej z nich trafia do Brandenburgii, przekraczając granicę zwykle we Frankfurcie nad Odrą.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
granica polsko-niemieckaniemcymigranci
Zobacz także
Komentarze (2)