Oburzenie w sklepie. Zrobiła zdjęcie i wstawiła do sieci
Wielka cena za chleb, ale w przypadku zakupu dwóch bochenków. A cena za jeden prawie niedostrzegalna z powodu mikroskopijnej czcionki i nagromadzenia innych, niepotrzebnych informacji. Pani Katarzyna zareagowała po zakupach w rzeszowskim supermarkecie i opublikowała zdjęcie w mediach społecznościowych. Pyta też dlaczego UOKiK zabiera się za problem tak późno.
"Kto to przetworzy, zrozumie i wyciągnie korzystne dla siebie wnioski, kiedy sklep dosłownie oblepiony jest takimi kartkami, które dodatkowo utrudniają odczytanie ceny za pojedynczy produkt?" - napisała pani Katarzyna w mediach społecznościowych.
Opublikowała też zdjęcie zrobione w piątek w jednym z supermarketów sieci Biedronka w Rzeszowie. Widać na nim kartką z ceną chleba żytniego. Najbardziej w oczy rzuca się cena chleba (3,29), ale w przypadku zakupu dwóch bochenków. Dobrze widoczna jest także procentowa wysokość obniżki ceny w przypadku zakupu dwóch produktów. Dość dobrze widać też przekreśloną cenę z VAT na żywność, który nadal nie obowiązuje. Dobrze widoczna jest nawet waga chleba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To co znaleźć najtrudniej, to cena za jeden bochenek chleba, czyli coś czego na zakupach szukamy najbardziej. Cena regularna, czyli 3,67 zł znajduje się w lewym dolnym rogu i jest napisana najmniejszą czcionką na całej kartce.
- Mimo tego że się starałam - i tak zapłaciłam za przynajmniej jeden produkt więcej niż myślałam, że zapłacę - dodaje pani Katarzyna, tłumacząc dlaczego opublikowała zdjęcie ceny w mediach społecznościowych.
"Też tam wtopiłam ostatnio na ręcznikach papierowych - były podobnie zakodowane. Ty i tak miałaś dobrze, bo kartka na wyciągnięcie ręki. Moja wisiała w cieniu, pod sufitem, i tylko te największe cyfry były w pełni czytelne" - dodała jedna z osób, która skomentowała zdjęcie pani Katarzyny.
UOKiK rozpoczął postępowania wyjaśniające
Jej wizyta w sklepie zbiegła się z rozpoczęciem działań przez UOKiK, która poinformowała w sobotę, że prowadzi postępowania wyjaśniające w Biedronce, Lidlu, Kauflandzie, Żabce, Dino, Netto, Carrefourze i Auchan.
Chodzi o informacje o promocjach tzw. sprzedaży wielosztukowej prowadzone przez sieci handlowe, które mogą nie być czytelne dla klientów, tak jak to właśnie opisała pana Katarzyna.
- Po wczorajszej wizycie w Biedronce zaplanowałam, że wyślę moje zdjęcie i oburzenie do UOKiK w poniedziałek z samego rana, więc i ja bardzo się cieszę (z zapowiedzi UOKiK - red.). Tylko czemu tak późno, skoro chodzi o usługę i produkty absolutnie codzienne i dotyczące nas wszystkich, a w szczególności ludzi którzy szukają oszczędności - komentuje pani Katarzyna.
Czytaj także:
Źródło: WP Wiadomości, PAP