Biznesmen desperat
Tak było w przypadku właściciela jednego z dużych tartaków, który popadł w poważne problemy finansowe. Aby ratować przedsiębiorstwo, po kolei wsadzał palce pod tasak, a firma ubezpieczeniowa wypłacała mu należne pieniądze. Kłamstwo szybko jednak zostało zdemaskowane, a prezesowi zostały tylko dwa palce.
Ze statystyk wynika, że do tego typu przekrętów posuwają się nie tylko klienci, ale także pracownicy ubezpieczalni. Kierownik punktu obsługi klienta w PZU wyłudził na przykład aż 1,7 miliona złotych, fikcyjnie powiększając rodziny poszkodowanych w wypadkach i składając w ich imieniu podania o odszkodowanie.
W rezultacie, rocznie ubezpieczalnie tracą na nieuczciwych klientach miliony złotych, choć, zdaniem specjalistów, oficjalne dane o stratach rzędu 57 mln złotych są zaniżone. Najnowsze badania pokazują, że na jedną ujawnioną sprawę przypada 200 nieujawnionych. W Polsce co roku z towarzystw wyłudzane jest około 7,5 mld zł.