Ranny
Po 12 godzinach marszobiegu dochodzą na miejsce noclegu. Zmęczeni rozkładają namioty. Zmrok zapada szybko. Po godzinie snu budzi ich warkot silników i krzyk: "Panowie pobudka! Ruszamy na trasę. 20 minut na spakowanie się. Biegiem". Kilku z kandydatów w ogóle nie rozkładało namiotów. Tego się spodziewali. Byli już na selekcji. Woleli podrzemać na karimacie niż rozkładać namiot. Po czterech minutach już czekali na dalsze instrukcje.