Zoo w Mariupolu po ostrzałach. Działa nieprzerwanie od początku wojny
Prywatne zoo w oblężonym Mariupolu przetrwało rosyjska ofensywę. Mimo ostrzałów Savely Vashura, właściciel i opiekun zoo, nie opuścił miasta i nie ewakuował żadnych zwierząt. Pracownicy ogrodów zoologicznych pracowali codziennie, dbali o karmienie i pojenie zwierząt, choć nie wszystkie przeżyły ataki. Zginęło pięć wielbłądów, cztery strusie, sześć małp i lampart. Trzy dni temu pocisk eksplodował bardzo blisko zoo, ale według Vashury, sytuacja jest teraz "mniej lub bardziej stabilna". Siły Moskwy starają się bowiem usunąć ostatnie ukraińskie wojska z zniszczonego miasta portowego. Mariupol toczył zaciekłe walki od początku wojny ze względu na swoje strategiczne położenie na Morzu Azowskim. Vashura powiedział, że w ostatnich dniach żywność dla zwierząt zaczęła napływać w formie pomocy humanitarnej z Rosji, w tym bezpośrednio z moskiewskiego zoo. Wcześniej pracownicy zmuszeni byli karmić mięsożerców szczątkami innych zwierząt zabitych przez ostrzał. Mimo niebezpieczeństwa, życie w zoo toczy się dalej, a niedawno urodziły się nowe szopy.