Żona posła PiS sprzedawała alkohol w czasie zakazu handlu. Śniadek: otworzyli, bo mogli
Żona posła PiS Wojciecha Kossakowskiego otworzyła swój sklep w niedzielę, gdy obowiązuje zakaz handlu. - Otworzyli sklep, bo mogli. Nie ma powodu, żeby się wyzłośliwiać – mówi Janusz Śniadek z PiS, sprawozdawca ustawy o zakazie handlu.
18.03.2018 13:23
Sklep żony posła Kossakowskiego znajduje się w Ełku. Gdy zadzwoniliśmy do właścicielki, przekonywała, że jest zamknięty. Dopiero, gdy usłyszała, że zrobiliśmy u niej zakupy i na dowód mamy paragon z niedzielną datą, przyznała, że obsługiwała klientów.
Zapytaliśmy sprawozdawcę ustawy o zakazie handlu w niedzielę i byłego szefa NSZZ "Solidarność", jak ocenia fakt, że żona jego partyjnego kolegi Wojciecha Kossakowskiego ma otwarty sklep w czasie zakazu handlu. – Chwila, bo nie kojarzę osoby. Z Ełku? Już wiem, ale nie znam sytuacji. Jeśli właścicielka stoi za ladą, to nie łamie prawa. Otworzyli sklep, bo mogli. Robią to zgodnie z prawem. Nie ma powodu, żeby się wyzłośliwiać – mówi Janusz Śniadek.
Polityk PiS podkreśla, że sam zakupów w dni wolne od handlu nie robi. - Nigdy nie chodziłem w niedzielę na zakupy, nawet gdy sklepy były otwarte. Zdarzyło mi się może kilka razy, ale raczej przez przypadek, czy po to, by sprawdzić, czy dużo osób wtedy robi zakupy – mówi Śniadek.
Wprowadzając zakaz handlu w niedzielę politycy PiS tłumaczyli, że dzięki temu pracownicy takich placówek będą wreszcie mogli spędzić czas z rodziną. - Trzeba dążyć do tego, by niedziela odzyskała swój charakter, ale jednocześnie trzeba się liczyć z potrzebami społecznymi. Znaczna część społeczeństwa uważa odwiedzanie sklepów wielkopowierzchniowych za część niedzielnego rytuału, niezależnie od tego, czy coś kupują, czy nie. Jeżeli to będzie co druga niedziela, to oczywiście część sklepów będzie zawsze dostępna i to jest taki kompromis, który wydaje mi się w tym momencie właściwy - mówił w wywiadzie dla PAP Jarosław Kaczyński