Żona Nawalnego wydała oświadczenie. "Będę kontynuowała dzieło męża"
Julia Nawalna, żona zmarłego rosyjskiego opozycjonisty, wydała oświadczenie. Oskarżyła Władimira Putina o zamordowanie jej męża. - Będę kontynuowała dzieło Aleksieja Nawalnego - zapowiedziała.
19.02.2024 | aktual.: 19.02.2024 12:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Nie powinna być w tym miejscu, nie powinnam nagrywać tego filmu. Na moim miejscu powinna być inna osoba. Ale tego człowieka zabił Władimir Putin - powiedziała Nawalna.
- Trzy dni temu Władimir Putin zabił mojego męża Aleksieja Nawalnego. Putin zabił ojca moich dzieci. Putin zabrał mi najcenniejszą rzecz, jaką posiadałam - mówiła.
Podkreśliła, że prezydent Rosji zabrał Nawalnego także "wam" - zwolennikom opozycjonisty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Chciał tym zabić naszą nadzieję, naszą wolność, naszą przyszłość. Zniszczyć najlepszy dowód, że Rosja może być inna, że jesteśmy silni, jesteśmy odważni i chcemy żyć inaczej - powiedziała.
- Aleksiej zmarł w kolonii karnej po trzech latach męki i tortur. Nie siedział jak inni. Był torturowany, przetrzymywany w betonowej skrzyni - mówiła.
Żona opozycjonisty wspomina, że cela Nawalnego miała 6 metrów kwadratowych. Miał do dyspozycji łóżko, jedną książkę i jeden kubek. Podkreśla, że nie mogła nawet do niego napisać listu.
- On jednak nie tylko się nie poddał, ale cały czas nas wspierał - opowiada Julia Nawalna.
Przekonuje, że był to dowód, że Nawalnego nie dało się "złamać". - I właśnie dlatego Putin go zabił haniebnie i tchórzliwie, nie odważyły się spojrzeć mu w oczy lub nazwać go po imieniu - mówi.
Zarzuca rosyjskim władzom "tchórzliwe" ukrywanie ciała, nie pokazując zwłok Nawalnego jego matce. - Czekają aż ślady znikną - przekonuje.
Nawalna zapowiada ujawnienie nazwisk sprawców
Zapowiedziała, że wkrótce ujawni powód, dla którego Nawalny został "zabity" oraz wymieni nazwiska odpowiedzialnych za to osób.
- Zabijając Aleksieja, Putin zabił połowę mnie, połowę mojego serca i mojej duszy. Ale wciąż mam drugą połowę i ona mi mówi, że nie mam prawa się poddawać - przekonywała.
- Będę kontynuowała dzieło Aleksieja Nawalnego. Walczcie dalej za naszą ojczyznę. I zapraszam was, abyś stanęli razem ze mną. Podzielcie się nie tylko smutkiem i niekończącym się bólem. Proszę, abyście podzielili się wściekłością, nienawiścią do tych, którzy odważyli się zabić naszą przyszłość - podkreślała.
Zaapelowała do zwolenników opozycjonisty o podjęcie działań w walce z korupcją i niesprawiedliwością. - Podzielę się z wami słowami Aleksieja: nie wstyd zrobić mało, wstyd nie zrobić nic - mówiła.
Śmierć Nawalnego
Aleksiej Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec ponad trzy lata temu. Władze kraju wszczynały wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.
W piątek rosyjskie służby więzienne podały, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Nawalny miał "poczuć się źle" i "stracić przytomność". Mimo wezwania pogotowia i prób reanimacji opozycjonista zmarł - utrzymują służby więzienne.
Jego matka i adwokaci nie zostali wpuszczeni do kostnicy. Poinformowano ich, że trwa ustalanie przyczyn śmierci Nawalnego.
Czytaj więcej: