Putin oglądał egzekucję? Politolog z Rosji wyjaśnia
- W końcu pozbył się źródła zagrożenia, które spędzało mu przez lata sen z powiek - powiedział o Władimirze Putinie politolog Iwan Prieobrażenski. W jego ocenie rosyjski dyktator mógł nawet osobiście obserwować śmierć Aleksieja Nawalnego.
- Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Putin ponosi personalną odpowiedzialność za śmierć Aleksieja Nawalnego. To była jego decyzja - powiedział w rozmowie z portalem wyborcza.pl Iwan Prieobrażenski.
Politolog zauważył, że nie wiadomo, kiedy dokładnie zmarł rosyjski opozycjonista. - Nie wykluczam, że (Putin - red.) był wręcz obecny podczas egzekucji - dodał. Prieobrażenski zaznaczył jednak, że nie wiadomo, czy prezydent Rosji podjąłby taką decyzję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Putin, w przeciwieństwie do Aleksandra Łukaszenki, który co najmniej kilkakrotnie był świadkiem tortur białoruskich opozycjonistów, nie lubi na własne oczy oglądać przykrych, nieestetycznych scen - powiedział. I dodał: "w końcu pozbył się źródła zagrożenia, które spędzało mu przez lata sen z powiek".
Chcieli zobaczyć ciało Nawalnego. Matka i prawnicy nie zostali wpuszczeni
Aleksiej Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec ponad trzy lata temu. Władze kraju wszczynały wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.
W piątek rosyjskie służby więzienne podały, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Nawalny miał "poczuć się źle" i "stracić przytomność". Mimo wezwania pogotowia i prób reanimacji opozycjonista zmarł - utrzymywały służby więzienne.
Jego matka i adwokaci nie zostali wpuszczeni do kostnicy. Poinformowano ich, że trwa ustalanie przyczyn śmierci Nawalnego.
Źródło: wyborcza.pl, PAP