Putin oglądał egzekucję? Politolog z Rosji wyjaśnia

- W końcu pozbył się źródła zagrożenia, które spędzało mu przez lata sen z powiek - powiedział o Władimirze Putinie politolog Iwan Prieobrażenski. W jego ocenie rosyjski dyktator mógł nawet osobiście obserwować śmierć Aleksieja Nawalnego.

O śmierci Aleksieja Nawalnego poinformowano w piątek
O śmierci Aleksieja Nawalnego poinformowano w piątek
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2017 Anadolu Agency
Magdalena Nałęcz-Marczyk

19.02.2024 | aktual.: 19.02.2024 14:26

- Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Putin ponosi personalną odpowiedzialność za śmierć Aleksieja Nawalnego. To była jego decyzja - powiedział w rozmowie z portalem wyborcza.pl Iwan Prieobrażenski.

Politolog zauważył, że nie wiadomo, kiedy dokładnie zmarł rosyjski opozycjonista. - Nie wykluczam, że (Putin - red.) był wręcz obecny podczas egzekucji - dodał. Prieobrażenski zaznaczył jednak, że nie wiadomo, czy prezydent Rosji podjąłby taką decyzję.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Putin, w przeciwieństwie do Aleksandra Łukaszenki, który co najmniej kilkakrotnie był świadkiem tortur białoruskich opozycjonistów, nie lubi na własne oczy oglądać przykrych, nieestetycznych scen - powiedział. I dodał: "w końcu pozbył się źródła zagrożenia, które spędzało mu przez lata sen z powiek".

Chcieli zobaczyć ciało Nawalnego. Matka i prawnicy nie zostali wpuszczeni

Aleksiej Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec ponad trzy lata temu. Władze kraju wszczynały wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.

W piątek rosyjskie służby więzienne podały, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Nawalny miał "poczuć się źle" i "stracić przytomność". Mimo wezwania pogotowia i prób reanimacji opozycjonista zmarł - utrzymywały służby więzienne.

Jego matka i adwokaci nie zostali wpuszczeni do kostnicy. Poinformowano ich, że trwa ustalanie przyczyn śmierci Nawalnego.

Źródło: wyborcza.pl, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (378)