"Żółte kamizelki" w Paryżu. 260 zatrzymanych po zamieszkach
Podczas protestów "żółtych kamizelek" w całej Francji zatrzymano 260 osób, z czego 170 w samym Paryżu. Protestujący podpalali samochody, zniszczyli centrum handlowe i siedzibę jednego z banków. Dwóch strażaków jest poważnie rannych.
17.11.2019 | aktual.: 17.11.2019 14:47
Jak podaje francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych, w sobotę na ulicach całego kraju demonstrowało 28 tysięcy osób. Nieformalni liderzy ruchu twierdzą jednak, że osób było ok. 40 tys., w Paryżu protestowało ok. 5 tys. z nich - podaje France24.
Przemoc na ulicach Paryża
Na ulicach stolicy Francji doszło do brutalnych starć między demonstrantami a policją. Budowano barykady, podpalano samochody i kosze na śmieci. Policja musiała użyć gazu łzawiącego i pacyfikowała demonstrantów. Władze miasta zamknęły kilka stacji metra.
Miasto było zasnute dymem. Demonstranci zdemolowali centrum handlowe Les Halles, wdarli się do środka i rzucali w kupujących metalowymi prętami. Zniszczyli też siedzibę banku HSBC na Placu Włoskim. Służby uważają, że za te zniszczenia odpowiada grupa ok. 300 osób ze skrajnych, anarchistycznych organizacji nazywanych Black Blok.
Zaatakowani zostali również strażacy, którzy gasili wywoływane przez manifestantów pożary. Dwóch z nich jest poważnie rannych. Francuska policja poinformowała, że zatrzymano łącznie ok. 260 osób, z czego 170 w Paryżu. Resztę m.in. w Nantes, Strasburgu, Bordeaux i Tuluzie.
Rok "żółtych kamizelek"
"Żółte kamizelki" powstały jesienią 2018 roku jako spontaniczny, masowy i niesformalizowany ruch społeczny protestujący przeciwko rosnącym kosztom życia we Francji. Ruch od miesięcy protestuje też przeciwko polityce prezydenta Francji Emanuela Macrona, domagając się jego dymisji.
Protesty zaczęły się od postulatów o zaniechanie podwyżek cen paliw i energii, które odczuliby najbiedniejsi Francuzi. To właśnie oni jako pierwsi wyszli w ramach protestu na ulice największych miast, w tym Paryża.
Według władz przez rok protestów "żółtych kamizelek" rannych zostało ok. 2500 demonstrantów i 1800 funkcjonariuszy organów ścigania. Zginęło 11 osób.
Źródło: France24/TVN24