Żołnierze stawiają warunek Putinowi. "Inaczej wrócimy"
Rosjanie walczący na froncie w Ukrainie postanowili wywrzeć presję na dyktatorze, na którego rozkaz narażają swoje życie. Zagrozili, że są gotowi wróć do domów, jeśli nikt nic nie zrobi z ich problemem. Nie chodzi im jednak o ich wojenne potrzeby, lecz zdrowie i życie ich bliskich.
30.08.2023 | aktual.: 30.08.2023 17:36
- Gdy my jesteśmy w strefie operacji specjalnej i przelewamy naszą krew, w naszej małej ojczyźnie nasze, żony, dzieci, starsze osoby, są trute i zabijane - mówi młody żołnierz na nagraniu, które zostało zamieszczone w sieci na kanale społecznościowym. Apelującemu wojakowi towarzyszą uzbrojeni koledzy, niektórzy zasłonili twarze.
Mężczyzna wyjaśnił, że problem dotyczy wsi Połtawskaja w Kraju Krasnodarskim. Gigantyczne składowisko śmieci zatruwa powietrze, emituje toksyny do rzeki oraz do gleby. - W każdej rodzinie ktoś choruje na raka - mówi żołnierz.
Wysypisko powiększa się nieustannie od kilkunastu lat. Nie pomagają akcje, jakie podejmują mieszkańcy w sieci. Ludzie od dawna apelują o ratunek. Piszą petycje i listy do władz. Dokumentują stan składowiska i informują o pogarszającym się stanie zdrowia ludzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreślają, że plagą w ich miejscowości są nie tylko nowotwory, ale także alergie, choroby układu oddechowego. Są jednak bezradni. Dlatego żołnierze postanowili postawić desperackie ultimatum.
Żołnierze nagrali apel do Putina. Grożą powrotem do domów
Kilku wojskowych, zwracając się do Władimira Putina, ale także do Igora Krasnowa, prokuratora generalnego i Aleksandra Bastrykina, przewodniczącego komitetu śledczego Federacji Rosyjskiej, żądają usunięcia tego śmietniska o niebywałych gabarytach. Chcą też powstrzymania dalszego wwozu odpadów do wioski.
Żołnierz mówi, że miejscowości grozi zagłada. - Jeśli nie zlikwidujecie tego problemu, będziemy zmuszeni wrócić do kraju i walczyć o zamknięcie składowiska wraz z tymi, których marzeniem jest normalna, zdrowa przyszłość dla swoich dzieci - zapowiada młody mężczyzna.
Wysypisko śmieci to nie tylko problem miejscowości Połtawskaja w Kraju Krasnodarskim. Jak podaje "The Moscow Times", w Rosji takie składowiska toksycznych substancji zajmują powierzchnię około 4 milionów hektarów, mniej więcej tyle, co Holandia. Co roku powiększają się o obszar kilku dużych miast. Oprócz legalnych wysypisk powstają też nielegalne, których liczba dochodzi do 12,5 tysiąca.