Oczy i uszy polskiego podziemia
Podobną brawurą wykazywały się również kobiety walczące w AK. Mimo niewyobrażalnych cierpień, nie rezygnowały z walki. Jedną z takich osób była Stanisława Rachwałowa. W 1941 roku została złapana przez Gestapo, w areszcie w Krakowie wytrzymała dwa miesiące przesłuchań. - Byłam bita, rozbierana do naga, kopano mnie po głowie i twarzy i straciłam wówczas 9 zębów - przytacza jej wspomnienia historyk Filip Musiał w publikacji IPN i "Gazety Polskiej".
Ciężkie przesłuchanie nie skłoniło jej do przyznania się do winy. Jednak gdy w 1942 roku wpadła w ręce Gestapo po raz drugi, trafiła do Auschwitz. Została tam aż do stycznia 1945 roku organizując działalność konspiracyjną.
Po wojnie zorganizowała siatkę wywiadowczą działającą na rzecz antykomunistycznego podziemia. Miała swoich informatorów m.in. w milicji, sądzie, wojsku i Ministerstwie Spraw Zagranicznych. 30 października 1946 roku została zatrzymana i poddana ciężkim przesłuchaniom. Skazano ją na śmierć, wyroku jednak nie wykonano - Bierut złagodził karę do dożywocia. W różnych więzieniach spędziła w PRL 10 lat.
Na zdjęciu: obóz Auschwitz w styczniu 1945 roku.
Przeczytaj też: Makabryczne tortury w Polsce, nie mieli litości