Żołnierze się poddali, Rosjanie ich rozstrzelali. CNN pokazuje dowód

Rosjanie dokonali dwóch egzekucji na ukraińskich jeńcach wojennych - donosi CNN. Stacja opublikowała dwa nagrania. Na jednym z nich widać trzech klęczących ukraińskich żołnierzy, którzy kilka sekund później padają na ziemię. Kolejni - leżący twarzą do ziemi - zostali rozstrzelani w maju.

Żołnierze się poddali, Rosjanie ich rozstrzelali. CNN pokazuje dowód
Żołnierze się poddali, Rosjanie ich rozstrzelali. CNN pokazuje dowód
Źródło zdjęć: © Ukraiński wywiad
Mateusz Czmiel

06.09.2024 | aktual.: 06.09.2024 20:03

Amerykańska stacja CNN opublikowała w piątek nagranie, które przedstawia egzekucję poddających się ukraińskich żołnierzy, dokonywaną przez żołnierzy rosyjskich. Nagranie zostało zarejestrowane pod koniec sierpnia pod miastem Pokrowsk na wschodzie Ukrainy.

Na otrzymanym od ukraińskiego wywiadu wojskowego nagraniu widać, jak trzech żołnierzy wychodzi na środek polnej ścieżki i pada na kolana z rękami za głową. Kilka sekund później leżą bez ruchu twarzami w dół.

"Rosyjskie barbarzyństwo jest hańbą ludzkości"

Drugą egzekucję Rosjanie mieli przeprowadzić w rejonie Robotyne w maju. Na filmie widać Ukraińców wychodzących z okopów z podniesionymi rękami. Wojskowi kładą się twarzą do ziemi. Następnie - jak wynika z nagrania - rosyjski żołnierz o pseudonimie "Turk" wydaje rozkaz ich rozstrzelania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Jesteśmy zszokowani przerażającym materiałem, który pokazuje, jak Rosjanie z zimną krwią zabijają poddających się ukraińskich żołnierzy (...). Rosyjskie barbarzyństwo jest hańbą ludzkości" - pisze w oświadczeniu ukraińskie MSZ, który wzywa świat do potępienia rosyjskich zbrodni wojennych.

Ukraiński urzędnik, który prosił o utajnienie niektórych szczegółów, aby ochronić tożsamość jednostki, powiedział, że przedstawione wydarzenie odpowiada przebiegiem innym przypuszczalnym egzekucjom, coraz częstszym w tym roku.

Źródła w ukraińskim wywiadzie przekazały CNN listę 15 przypadków domniemanego zabicia poddających się żołnierzy ukraińskich przez żołnierzy rosyjskich. Do wydarzeń tych doszło od listopada i w większości są podparte nagraniami wideo lub audio.

Ukraiński prokurator generalny powiedział CNN, że jego biuro bada 28 podobnych incydentów, do których doszło od początku wojny i w których zginęło 62 ukraińskich żołnierzy.

"Zbiorowa egzekucja stanowi zbrodnię wojenną"

Ukraińscy prokuratorzy powiedzieli CNN, że wspomniane przypuszczalne zabójstwa jeńców stanowią zbrodnie wojenne i są częścią strategii Kremla. - Jeśli jeńcy się poddają, jeśli to pokazują, jeśli nie mają w rękach broni, to zbiorowa egzekucja stanowi zbrodnię wojenną - powiedział CNN prokurator generalny Andrij Kostin.

Według niego do takich zbrodni doszło w różnych częściach Ukrainy i były one dokonywane przez różne jednostki rosyjskie. - Ta polityka jest zlecana przez Kreml. To rozkazy konkretnych dowódców - powiedział.

Rosyjskie ministerstwo obrony nie odpowiedziało na prośbę CNN o komentarz.

Egzekucje "odpowiadają konkretnemu wzorcowi"

"Pojawianie się nagrań pokazujących tę przypuszczalną coraz częstszą taktykę rosyjską stwarza dylemat dla ukraińskich dowódców, którzy stają przed zadaniem nie do pozazdroszczenia, by ostrzegać swoich żołnierzy i świat przed rosyjskim barbarzyństwem, grożąc podkopaniem słabnącego morale żołnierzy ukraińskich" - podaje CNN.

Przedstawiciel władz Ukrainy, który dostarczył nagranie z okolic Pokrowska, powiedział, że ukraińska jednostka wiedziała o podobnych przypadkach na linii frontu, które nie zostały upublicznione.

Kilku rosyjskich żołnierzy zostało oskarżonych na Ukrainie o takie zabójstwa, w tym w obwodzie zaporoskim na południu kraju.

Źródło w ekipie ONZ badającej nielegalne, zbiorowe lub samowolne egzekucje powiedziało CNN, że analizowano także przypuszczalne egzekucje na żołnierzach ukraińskich. - Jest ich wiele. Odpowiadają konkretnemu wzorcowi. Wskazują na łatwość, jeśli nie rozkazy, by nie mieć litości - powiedziało to źródło.

źródło: CNN / PAP

Zobacz także
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski