Syrski kłamał? Dowódca: natarcie pod Pokrowskiem trwa
"Wczoraj naczelny dowódca Syrski ogłosił, że na kierunku pokrowskim jest stabilizacja, ale jeśli to stabilizacja, to jestem baletnicą. Rosjanie nadal posuwają się do przodu" - poinformował dowódca kompanii 47. oddzielnej brygady zmechanizowanej Mykoła Melnyk. Według Syrskiego Rosjanie od sześciu dni "nie posunęli się nawet o metr".
06.09.2024 | aktual.: 06.09.2024 19:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski w swoim pierwszym wywiadzie dla CNN ogłosił, że rosyjskie natarcie pod Pokrowskiem zostało całkowicie zatrzymane. - Przez ostatnie sześć dni wróg nie posunął się ani o metr - powiedział w czwartek.
Dowódca uderza w Syrskiego
Na jego słowa zareagował na Facebooku dowódca kompanii 47. oddzielnej brygady zmechanizowanej Mykoła Melnyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wczoraj naczelny dowódca poinformował, że na kierunku pokrowskim jest stabilizacja, ale jeśli to jest stabilizacja, to jestem baletnicą. Rosjanie nadal posuwają się do przodu. Rosjanie nie mają siły, aby jednocześnie zaatakować Pokrowsk, Selidowo i Kurachowe, więc wybrali jeden kierunek i przebiją się przez naszą obronę" - napisał Melnyk, którego grupa walczy właśnie na tym kierunku.
Według dowódcy 47. brygady, wśród priorytetowych celów Rosjan znajdują się wieś Ukraińsk i Hirnyk, a następnie Kurakhivka. "To całkiem logiczne, ponieważ pozwoli im to otoczyć grupę utrzymującą obronę między wsią Newelske a rzeką Wowczą" - zauważył.
Jednocześnie wpis dowódcy wzbudził niepokój. Wynika z niego, że Ukraińcom grozi okrążenie. "Czas na wyprowadzenie brygad z okrążenia bez ciężkich strat minął, teraz najprawdopodobniej będzie scenariusz z Awdijiwki, gdzie odwrót był 'kontrolowany' jedynie w raportach dowódców" - podsumował Melnyk.
Sytuacja, o której pisze Melnyk, widoczna na mapie:
Chaotyczny odwrót z Awdijiwki
Na początku lutego 2024 roku redakcja BBC dotarła do ukraińskich żołnierzy walczących pod Awdijiwką. Ich relacje były wstrząsające. Na jaw wyszło m.in. to, że dowództwo odrzucało prośbę żołnierzy o wycofanie się, aż do momentu, gdy nie zostaną otoczeni przez Rosjan. Kijów twierdził, że wycofanie przebiegło zgodnie z planem.
- Kiedy w końcu przyszedł rozkaz, było już za późno - mówił wojskowy. W Awdijiwce pozostawiono rannych i niezdolnych do ucieczki wojskowych. - Zostaw ich - usłyszał od dowódcy Iwan Żyntyk. To nagranie z jego udziałem obiegło świat. Tuż przed wejściem Rosjan udało mu się skontaktować z żoną, której powiedział, że został porzucony na pastwę losu.
Na nagraniu przedstawiającym ciała poległych, jedna z matek rozpoznała swojego syna. - Zostali zabici przez Rosjan. Na rozkaz naszego dowództwa - powiedziała BBC.
Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj:
Pokrowsk priorytetem Rosjan
W piątek Instytut Studiów nad Wojną ogłosił, że armia rosyjska zintensyfikowała działania ofensywne pod Wuhłedarem w obwodzie donieckim Ukrainy, dążąc do likwidacji szerokiego wybrzuszenia linii frontu, tworzonego przez siły ukraińskie na zachód i południowy zachód od Doniecka.
"Celem Rosjan jest również trasa H-15, która łączy Donieck z Zaporożem" - ocenił ISW w najnowszym raporcie.
Według analityków skoordynowane działania ofensywne rozciągające się od południowej flanki kierunku pokrowskiego do zachodniej flanki ukraińskiej obrony pod Wuhłedarem mają na celu zwiększenie presji na siły Ukrainy i dalsze rozwijanie ataku na priorytetowy dla Rosjan Pokrowsk.