Żołnierze musztrowani jogą
W indyjskich bazach wojskowych w Kaszmirze żołnierze ćwiczą jogę, co ma im pomóc w zachowaniu kondycji na dużych wysokościach - relacjonuje Associated Press.
Wielu ludziom poza Azją joga kojarzy się raczej z medytacją i poszukiwaniem wewnętrznego spokoju. Nie wszyscy wiedzą, że wykonuje się też ćwiczenia rozciągające, zapewniające doskonałą zaprawę w wysokogórskich warunkach, w których bieganie nawet na krótkich odcinkach sprawia, że ludziom zaczyna brakować tchu.
Dowództwo sił zbrojnych jest też przekonane, że joga pomaga zestresowanym żołnierzom zachować czujność. Wprowadzono ją więc do programu regularnych ćwiczeń dla żołnierzy, odkomenderowanych do szczególnie stresujących zadań.
Joga pomaga żołnierzom przekształcić stres w pozytywną energię, która jest niezbędna do zachowania czujności. A czujność może decydować o życiu albo śmierci - mówi rzecznik sił indyjskich w Kaszmirze ppłk V.K. Batra.
Jogę wprowadzono do armii indyjskiej w końcu ubiegłego roku, na początek obejmując szkoleniem 100 żołnierzy. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać - żołnierze ćwiczący jogę rzucili palenie i całkowicie zrezygnowali z napojów alkoholowych. Poprawiła się ich sprawność fizyczna i psychiczna.
Indie utrzymują dziesiątki tysięcy żołnierzy wzdłuż linii, oddzielającej ich część Kaszmiru od części kontrolowanej przez Pakistan.
Większość ludności Kaszmiru stanowią muzułmanie, ale przeszło 50 lat temu jego hinduski władca postanowił przyłączyć swój kraj do Indii, a nie do muzułmańskiego Pakistanu. Pakistan nie uznał tej decyzji, stoczył z Indiami dwie wojny o Kaszmir - w latach 1947-48 i w 1965 roku, i kontroluje część terytorium tej krainy. W 1971 roku między Indiami i Pakistanem wybuchła trzecia wojna, tym razem z powodu Bangladeszu, dawniej Wschodniego Pakistanu.
Separatyści kaszmirscy domagają się prawa do samostanowienia i przeprowadzenia plebiscytu, w którym ludność tej himalajskiej prowincji mogłaby wybrać przynależność do Indii bądź Pakistanu - albo niepodległość.