Pomoc humanitarna
Na ile pozwalały na to skromne środki z medycznego KTO chorąży Beata wydawała leki głównie na przeziębienie i kłopoty żołądkowe.
– Na poważne dolegliwości nie mam leków. Konieczna jest wizyta u lekarza – tłumaczyła cierpliwie pytającym ją Afgańczykom. Niestety jedyny dostępny w okolicy szpital znajduje się ok. 70 kilometrów od Jaghatu, w stolicy prowincji – mieście Ghazni. Dla wielu to dystans zbyt duży do pokonania. Tym bardziej byli wdzięczni za tę doraźną pomoc medyczną./ Źródło: Jacek Matuszak, POL PRT Ghazni, Afganistan