Zniszczono drzewa na posesji Jana Szyszki. Wysokość strat? Szyszko: 5 tys. zł
Policja powoła rzeczoznawcę, który wyceni szkody powstałe na prywatnej działce ministra środowiska Jana Szyszki w Tucznie. Wycenił on je na blisko 5 tys. zł, policja na 10 razy mniejszą sumę.
25.04.2017 | aktual.: 25.04.2017 16:47
W poniedziałek policja otrzymała zgłoszenie, że na działce uszkodzone zostały 33 drzewa: świerk zwykły, świerk srebrny, tuja i daglezja. Według policji drzewa zostały ponacinane. Szkody funkcjonariusze wycenili na ponad 500 zł.
Tymczasem minister wycenił swoje szkody na blisko 5 tys. zł, o czym poinformowała oficer prasowy policji w Wałczu mł. asp. Beata Budzyń. - Policja powoła teraz rzeczoznawcę, który wyceni powstałe szkody - dodała.
Jak wyjaśniała Budzyń, wycena rzeczoznawcy pomoże odpowiednio zakwalifikować uszkodzenia. Dodała, że straty o wartości poniżej 500 zł kwalifikowane są jako wykroczenie, powyżej tej kwoty jako przestępstwo.
Budzyń powiedziała także, że niektóre z ponacinanych drzew połamał w poniedziałek silny wiatr. Policjanci cały czas szukają sprawcy uszkodzeń.
Radio Maryja: druga tego typu prowokacja
Radio Maryja podało w poniedziałek, że "nieznani sprawcy wycięli drzewa z prywatnej działki ministra". Jak napisała rozgłośnia, "to już druga tego typu prowokacja".
- Nie tak dawno ktoś włamał się do pracowni w Tucznie - mówił Szyszko, cytowany na stronach internetowych radia. - Wybito okna, wyciągnięto trofea myśliwskie, połamano je i zostawiono na zewnątrz. Natomiast w środku pozostawiono zakrwawioną siekierę. Tym razem mieszkańcy poinformowali mnie, że na terenie tej pracowni wycięto drzewa - dokładniej świerki. Zostały zasadzone kilka lat temu, po to, żeby był lepszy widok, zasadzono te drzewa na uporządkowanym śmietnisku. To, co dzieje się w tej chwili, to jest wchodzenie na czyjąś własność i usuwanie komuś drzew, które zostały tam zasadzone. To jest rażące łamanie prawa - dodał minister.
Przeczytaj też: Polowanie Szyszki na bażanty.