Znany kardiochirurg oskarżony - gazik spowodował śmierć?
Warszawska prokuratura oskarżyła znanego kardiochirurga dr Mirosława G. o nieumyślne narażenie pacjenta na utratę zdrowia oraz o nieumyślne spowodowanie jego śmierci - informuje portal tvp.info. Chodzi o głośną sprawę pozostawienia gazika w ciele Floriana M., który zmarł w wyniku powikłań pooperacyjnych.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do mokotowskiego sądu rejonowego. Śledczy oskarżyli Mirosława G. o dwa przestępstwa, związane z popełnieniem przez lekarza błędu w czasie operacji wstawienia zastawki Florianowi M. w 2006 r. Lekarz odpowie za nieumyślne i bezpośrednie narażenia pacjenta na utratę życia oraz nieumyślne spowodowania jego śmierci. 22 listopada 2006 r. dr G. kierował operacją wszczepienia Florianowi M. sztucznej zastawki aortalnej. W godzinę po operacji instrumentariuszka Ewa C., jak zeznała później w prokuraturze, powiedziała lekarzom dyżurnym, że jest przekonana o zostawieniu w ciele M. tzw. rolgazy. Jeden z lekarzy – Krzysztof R. zadzwonił wówczas do ordynatora Mirosława G. i powiedział mu o sprawie. Według słów tego lekarza, Mirosław G. trzykrotnie zapewniał go o tym, że nie zostawił gazika. Kazał też uspokoić instrumentariuszkę. Lekarze dyżurni odwołali przygotowywaną drugą operację.
Słowa Krzysztofa R. potwierdzili także inni lekarze. Twierdzili nawet, że dr G. nie zgodził się na zrobienia badań, które mogłyby wykazać czy rzeczywiście w ciele pacjenta został gazik. Tydzień po operacji stan Floriana M. znacznie się pogorszył. Konieczna była tak się była kolejna operacja, w czasie której znaleziono gazik zaczepiony o sztuczną zastawkę. Stan chorego pogarszał się jednak cały czas i 3 lutego 2007 r. mężczyzna zmarł.
Mirosławowi G. grozi do pięciu lat więzienia. On sam przekonywał wcześniej, że jest niewinny. Po postawieniu zarzutów odmówił składania wyjaśnień. Po zamknięciu śledztwu w sprawie śmierci Floriana M. doktor i jego adwokat złożyli kilka wniosków procesowych, jednak prokuratura je odrzuciła.
Sprawa Floriana M. była jednym z czterech przypadków, w których prokuratura postawiła dr. G. zarzuty narażenia pacjentów na utratę życia. W maju 2008 r. te wątki sprawy umorzono. Rodzina Floriana M. zaskarżyła tę decyzje, ale kolejne sądy wydały werdykty korzystne dla śledczych. W 2009 r. Sąd Najwyższy uwzględnił kasację ówczesnego RPO Janusza Kochanowskiego i nakazał sądowi powtórne rozpatrzenie zażalenia pełnomocnika rodziny M. na umorzenie sprawy. W lutym 2010 sąd rejonowy nakazał prokuraturze ponowne śledztwo.
Doktor Mirosław G. został zatrzymany w lutym 2007 przez CBA. Postawiono mu zarzuty zabójstwa oraz kilkudziesięciu zarzutów korupcyjnych. Na osławionej konferencji prasowej ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział „już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”. Minister przegrał później w sądzie proces o naruszenie dóbr osobistych i musiał przeprosić lekarza.
Proces kardiochirurga w sprawie korupcyjnej wciąż trwa. Dr G. zapewnia, że nie nigdy nie brał żadnych łapówek. Utrzymuje, że nie uzależniał leczenia pacjentów od korzyści majątkowych, a wręczane mu pieniądze były wyrazem wdzięczności pacjentów.