Znalazł się kluczowy świadek wypadku syna Peretti. Został przesłuchany
Śledztwo dotyczące tragicznego wypadku, w którym zginął syn Sylwii Peretti, zbliża się do końca. "Fakt" informuje, że przesłuchano kluczowego świadka, co może przyspieszyć zakończenie postępowania.
28.11.2024 10:52
Do wypadku doszło 15 lipca 2023 r. w Krakowie. Samochód, którym podróżował syn Sylwii Peretti, spadł z mostu Dębnickiego. Pojazd wpadł w poślizg, ściął słupy i sygnalizatory, a następnie uderzył w mur. W wyniku zdarzenia zginęły cztery osoby, w tym 24-letni Patryk, syn celebrytki.
Śledztwo trwa już ponad rok. Kluczowym elementem było odnalezienie świadka, który widział pędzący samochód. Jak podaje "Fakt", świadek pochodzi z Wielkiej Brytanii i został przesłuchany, jednak odmówił składania wyjaśnień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa wypadku syna Peretti. Przesłuchanko najważniejszego świadka
Prokuratura Okręgowa w Krakowie, reprezentowana przez prok. Oliwię Bożek-Michalec, potwierdziła, że opinia biegłego ds. rekonstrukcji wypadków wyklucza wpływ pieszego na zdarzenie. Śledztwo ma zakończyć się w grudniu.
Pomimo trudności w ustaleniu tożsamości świadka, śledczy zdołali uzyskać międzynarodową pomoc. Przesłuchanie odbyło się w Wielkiej Brytanii, jednak nie wniosło nowych informacji do sprawy.
"Fakt" podkreśla, że mimo braku zeznań świadka, śledztwo opiera się na solidnych dowodach, co pozwala na jego rychłe zakończenie. Prokuratura planuje zamknąć sprawę jeszcze w tym roku.
Zobacz także
Sylwia Peretti, znana z mediów społecznościowych, wciąż przeżywa stratę syna. Często dzieli się swoimi emocjami w mediach społecznościowych.
Wypadek syna Peretti
15 lipca 2023 roku, doszło do tragicznego wypadku na moście Dębnickim w Krakowie. Samochód marki Renault, prowadzony przez Patryka Peretti, syna bohaterki programu "Królowe Życia", uderzył w mur bulwaru Czerwieńskiego. W wypadku zginęły cztery osoby: kierowca Patryk oraz jego koledzy - Aleksander, Michał i Marcin.
Przyczyną wypadku była nadmierna prędkość – samochód poruszał się znacznie szybciej niż dozwolone 50 km/h. Kamery monitorujące zarejestrowały moment zdarzenia. Pod wpływem alkoholu była większość pasażerów, a w aucie nie było tylnej kanapy, co dodatkowo pogarszało bezpieczeństwo podróżujących. Wśród uczestników wypadku tylko jedna osoba nie była pijana.
Źródło: Fakt/WP