"Zmowa cenowa" sieci handlowych? Mamy pisma z UOKiK i KOWR. To zła wiadomość dla rządu
Sieci handlowe mogą spać spokojnie: wbrew sugestiom Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, nie zostaną skontrolowane pod kątem ewentualnej "zmowy cenowej" w kontekście niskich cen skupu warzyw i wynikających z tego strat rolników i sadowników. Wirtualna Polska otrzymała pisma w tej sprawie.
Po fali emocjonalnych wpisów w mediach społecznościowych i rekordowej popularności samozbiorów rolnicy zaczęli ostrzegać przed nowym zjawiskiem: przedstawiciele handlu próbują wykorzystać ich trudną sytuację. Jak pisał w Wirtualnej Polsce Tomasz Molga, zamieszanie wokół samozbiorów zaczęło być wykorzystywane przez handlowców reprezentujących markety do negocjacji cenowych.
"Przedstawiciele handlu zaczęli wykorzystywać sytuację z samozbiorami w rozmowach z producentami warzyw - w szczególności papryki. Jak słyszymy, powołują się na nadmiar towaru na rynku. Przekonują, iż skoro papryka jest rozdawana za darmo lub sprzedawana za symboliczną opłatą, czy gnije na polu - nie ma powodu, by płacić za nią więcej" - pisaliśmy.
O nasze doniesienia zapytaliśmy ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego. - Tak, widzę problem - przyznał. Zapewnił, że "wtedy, gdy pojawiły się problemy (...) wystąpił do UOKiK-u, żeby sprawdzić, czy nie dochodzi do zmowy cenowej i nadużywania przewagi konkurencyjnej na rynku". - Zwróciłem się do UOKiK i KOWR, by zbadały sytuację, jaka jest w łańcuchu dostaw, łańcuchu handlowym, i to, żeby skontrolowały, jak wygląda realizacja umów - powiedział nam minister.
Minister Krajewski: 150 ton ziemniaków zniknęło z pola. Nie wierzmy w plotki!
Jak przyznał: - Dziś rynkiem zarządzają duże sieci handlowe.
I KOWR, i UOKiK, potwierdziły Wirtualnej Polsce, że zajęły się sprawą. Jednocześnie instytucje te ujawniły nam, że nie sposób udowodnić sieciom handlowym "zmowy cenowej", którą sugerował minister Krajewski.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdził nam oficjalnie, że "w ubiegłym tygodniu do UOKiK wpłynęło pismo Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi". Ale - jak przyznał urząd - "miało ono niezwykle ogólny charakter, mocno oderwany od danych znanych Ministerstwu".
- Minister poprosił o "podjęcie stosownych działań mających na celu zbadanie, czy zachowania rynkowe przedsiębiorców prowadzących obrót artykułami rolno-spożywczymi na tych rynkach nie naruszają zasad konkurencji". W zawiadomieniu nie przedstawił jednak informacji, o jakie niedozwolone praktyki miałoby chodzić oraz jakichkolwiek dowodów na ich istnienie - poinformował nas UOKiK.
W odpowiedzi wysłanej ministrowi Stefanowi Krajewskiemu 13 października br. (Wirtualna Polska widziała to pismo) prezes UOKiK przekazał, że "na bieżąco prowadzi analizy rynku rolno-spożywczego, z których wynika, że obecna sytuacja związana z cenami skupu produktów rolnych nie jest wynikiem praktyk ograniczających konkurencję, ale obiektywnych czynników gospodarczych, w tym niezwykle niekorzystnych dla rolników zjawisk utrwalających się od lat".
- Są one znane resortowi rolnictwa i powinny być przedmiotem interwencji Ministerstwa oraz podległych mu instytucji, w szczególności działań wyprzedzających - przekazał nam UOKiK.
Słowem: UOKiK wyklucza, że wyższe ceny warzyw w sklepach wynikają ze "zmowy cenowej" sieci handlowych, co sugerował minister rolnictwa (również w rozmowie z Wirtualną Polską). Urząd zwraca uwagę na inne czynniki:
- Znaczący import produktów rolnych do Polski,
- Wysoka podaż produkcji krajowej,
- Długoterminowo niekorzystna dla rolników struktura rynku (znaczący udział sieci handlowych w sprzedaży detalicznej i koncentracja rynku po stronie przetwórstwa przy znaczącym rozdrobnieniu producentów rolnych i braku skutecznych mechanizmów integracji rolników),
- Niewystarczające nakłady na lokalne przetwórstwo, magazynowanie i wsparcie sprzedaży produkcji rolnej (w tym eksport),
- Brak skutecznych działań powołanych do tego instytucji, w tym poprzez kontrolę jakości importu płodów rolnych i produktów przetworzonych, w tym mrożonych.
W piśmie do resortu rolnictwa prezes UOKiK przypomniał swoją aktywność na rynku rolno-spożywczym - jak podkreśla, w ramach posiadanych kompetencji - czyli "w przypadkach nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej przez dużych graczy wobec mniejszych kontrahentów oraz zmów rynkowych".
Przypomniał również, że UOKiK nie może interweniować bezpośrednio w poziom ustalanych przez przedsiębiorców cen.
Minister rolnictwa 17 października nie odpowiedział na naszą prośbę o rozmowę w tej sprawie.
Prezes UOKiK - jak czytamy - "wyraził również otwartość do spotkania z ministrem w celu omówienia istotnych problemów na rynku rolno-spożywczym" i "podkreślił, że UOKiK jest gotów, aby wiedzą i doświadczeniem wspierać Ministerstwo w wypracowywaniu rozwiązań korzystnych dla producentów rolnych, konsumentów oraz polskiej gospodarki". Wskazał jednocześnie, iż "obecnie niezbędne jest po stronie resortu pilne wsparcie finansowe rolników, adekwatne do trudnego położenia, w którym się oni znaleźli".
Na wniosek ministra Krajewskiego odpowiedział też Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa; jest to jednak instytucja podległa rządowi. "Minister rolnictwa zwrócił się do KOWR o podjęcie działań, mających na celu zbadanie rynku owoców i warzyw oraz weryfikację, czy rozpiętości cen mają uzasadnienie w umowach i czy nie noszą znamion nieuczciwych praktyk rynkowych. W odpowiedzi KOWR niezwłocznie przystąpił do realizacji zaleceń ministra" - poinformowało nas biuro prasowe KOWR.
Jak się dowiedzieliśmy, "kontrola KOWR została zlecona w 50 podmiotach na terenie całego kraju, nabywających warzywa, tj. papryka słodka i cebula". - Kontrole zostaną przeprowadzone za okres: od 1 VII 2025 r. do 15 X 2025 r. i zakończą się do 14 listopada 2025 r. - przekazało nam biuro prasowe KOWR.
"W wytypowanych podmiotach KOWR zweryfikuje czy umowy są zawierane oraz czy posiadają wszelkie niezbędne elementy określone w przepisach prawa krajowego i wspólnotowego, tj. cenę do zapłaty za dostawę, ilość i jakość produktów, które można dostarczyć, lub które muszą zostać dostarczone, wraz z terminem takich dostaw, okres obowiązywania umowy z klauzulami dotyczącymi rozwiązania umowy, szczegóły dotyczące terminów i procedur płatności, ustalenia dotyczące odbioru lub dostawy produktów rolnych oraz przepisy mające zastosowanie w przypadku zaistnienia siły wyższej" - czytamy w korespondencji z WP.
Co istotne, KOWR - wbrew sugestiom resortu rolnictwa - nie skontroluje sieci handlowych. Kontroli KOWR nie podlegają sieci handlowe z uwagi na to, że nie spełniają definicji przetwórcy i dystrybutora. W związku z tym odpowiedź na to pytanie nie leży w kompetencji KOWR - przekazała nam instytucja.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski