Zmiany w Regulaminie Sejmu. "Państwo ten Kodeks Wyborczy uchwalili, państwo tę żabę będziecie jedli"
Posłowie na rozpoczętym w czwartek drugim posiedzeniu Sejmu zajęli się nowelizacją regulaminu niższej izby parlamentu. Dotyczy ona powoływania przez Sejm siedmiu z dziewięciu członków Państwowej Komisji Wyborczej. Zmiany zostały w błyskawicznym tempie uchwalone głosami posłów PiS. Za zmianami opowiedziało się 232 posłów, przeciw - 180. 23 posłów wstrzymało się od głosu.
- Zmiany w Regulaminie Sejmu mają związek z nowelizacją Kodeksu wyborczego, która weszła w życie w styczniu 2018 r.
- Zgodnie z tą nowelą prezydent ma powołać nową PKW w ciągu 100 dni od dnia wyborów do Sejmu
- Siedmiu na dziewięciu jej członków ma być powoływanych przez Sejm, dwóch sędziów oddelegowanych będzie z Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego
- Do tej pory wszyscy członkowie PKW byli delegowani przez Trybunał Konstytucyjny, Naczelny Sąd Administracyjny i Sąd Najwyższy
Zgodnie ze zmienionymi zapisami Regulaminu Sejmu posłowie wskażą siedmiu członków Państwowej Komisji Wyborczej, a wnioski ws. wskazania członków PKW zgłaszać będą kluby parlamentarne i poselskie, przy czym liczba tych członków musi odzwierciedlać proporcjonalnie reprezentację w Sejmie klubów.
Liczbę kandydatów na członków PKW zgłaszanych przez poszczególne kluby ustalać ma Prezydium Sejmu. Liczba członków powołanych w skład PKW spośród wskazanych przez jeden klub nie może być większa niż 3.
Zmiana zakłada również możliwość zwrócenia się do prezydenta z wnioskiem o odwołanie członka PKW wskazanego przez Sejm. Wniosek o odwołanie członka PKW wraz z uzasadnieniem mogą zgłaszać albo Prezydium Sejmu, albo grupa co najmniej 35 posłów.
Zobacz także: Duda zdecydował ws. Kodeksu wyborczego. Jest reakcja PKW
To właśnie punkt dotyczący możliwości odwołania członka PKW wzbudził najwięcej emocji podczas pierwszego czytania projektu zmian. Zdaniem Jarosława Urbaniaka z Koalicji Obywatelskiej wszystkie zmiany w regulaminie są pokłosiem nowelizacji Kodeksu wyborczego i "uderzają w podstawy demokracji i państwa prawnego". Złożył też w imieniu klubu trzy poprawki do projektu regulaminu. Precyzowały one, kto ma prawo złożyć wniosek o odwołanie członka PKW oraz zawierały założenie, że podstawą do odwołania członka Komisji jest tylko przestępstwo przeciwko wyborom.
Określały także, jak ma odbywać się głosowanie nad kandydaturami. Zgodnie z zaproponowanymi zmianami posłowie mieli głosować łącznie nad kandydaturami, chyba "że Sejm postanowi inaczej". Poprawka KO zakładała, że Sejm musiałby w tej sprawie podjąć decyzję większością 2/3 głosów.
Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych zarekomendowała odrzucenie poprawek Koalicji Obywatelskiej.
Katarzyna Kotula z Lewicy oceniła, że brak sprecyzowanych przesłanek do odwołania członków PKW otwiera furtkę do nadużyć. Złożyła też wniosek o odrzucenie uchwały.
Także Jolanta Fedak (PSL-Kukiz'15) wyraziła zaniepokojenie brakiem katalogu przesłanek do odwołania członków PKW przez Sejm. - To pogłębia jeszcze większą nieufność do funkcjonowania Sejmu - oceniła. - My nie przyłożymy do tego ręki. Jako klub wstrzymamy się od głosu, uznając, że państwo żeście ten Kodeks zmienili, państwo tę żabę będziecie jedli - zapowiedziała.
Zdaniem posła Konfederacji Krystiana Kamińskiego, ideą noweli Kodeksu wyborczego miało być zwiększenie udziału obywateli w procesie wyboru, funkcjonowania i kontroli organów publicznych. W rzeczywistości jednak ma ona zupełnie inny skutek. - Wybór przez Sejm siedmiu z dziewięciu członków PKW nie jest zwiększeniem wpływu wyborców na instytucję publiczną, ale ograniczeniem niezależności, niezawisłości, neutralności, apolityczności i bezstronności - ocenił. Zapowiedział, że koło Konfederacji zagłosuje przeciwko zmianom.
Zobacz także: Nowelizacja ordynacji wyborczej. Co zdecydują posłowie?
Jedynie klub PiS poparł zmiany w regulaminie, które mają zacząć obowiązywać od dnia uchwalenia.