Zmiana planów podczas uroczystości objęcia prezydentury
Para prezydencka, Anna i Bronisław Komorowscy, w drodze do Belwederu niespodziewanie wstąpiła na krótko do Pałacu Prezydenckiego. Wcześniej na Zamku Królewskim prezydent odebrał insygnia Orderu Odrodzenia Polski i Orderu Orła Białego. Krótko po godzinie 16.00 uroczyście powitano parę prezydencką w Belwederze.
06.08.2010 | aktual.: 06.08.2010 20:26
Pracownicy kancelarii prezydenta poinformowali, że jest to niezapowiedziany element piątkowych uroczystości związanych z formalnym objęciem przez Komorowskiego urzędu prezydenta.
W jednym z wywiadów w trakcie kampanii wyborczej Anna Komorowska mówiła, że nie była jeszcze w Pałacu Prezydenckim; w piątek już jako pierwsza dama odwiedziła to miejsce.
Oficjalne powitanie Komorowskiego z żoną w Belwederze, gdzie przez pierwsze miesiące będą mieszkać, zaplanowane zostało na godz. 16.00. Para prezydencka na miejsce przybyła z kilkuminutowym opóźnieniem. Nowozaprzysiężony prezydent został przywitany przez kompanię honorową Wojska Polskiego.
Gdy Komorowski wysiadł z limuzyny, pozdrowił warszawiaków zgromadzonych przed Belwederem, którzy przywitali go oklaskami.
Belweder ma być siedzibą prezydenta przez najbliższe kilka miesięcy z powodu remontu w Pałacu Prezydenckim.
Zobacz: Jak przysięgali prezydenci Zobacz: Takie luksusy czekają na prezydenta
"Będę nagradzał za zasługi, nie karał za winy"
Wcześniej prezydent Bronisław Komorowski podczas oficjalnej uroczystości odebrał na Zamku Królewskim insygnia Orderu Odrodzenia Polski i Orderu Orła Białego.
Na uroczystość na Zamku Królewskim zostali zaproszeni między innymi byli prezydenci, kawalerowie orderów Orła Białego i Orderu Odrodzenia Polski, przedstawiciele rządu, byli premierzy, posłowie i senatorowie, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i duchowieństwa. Wśród gości pojawił się generał Wojciech Jaruzelski, którego nie było podczas zaprzysiężenia prezydenta Komorowskiego przed Zgromadzeniem Narodowym.
Były marszałek sejmu Wiesław Chrzanowski odczytał proklamację stwierdzającą, że Komorowski jako prezydent został włączony w poczet kawalerów Orderu Orła Białego. Chrzanowski jest najdłużej urzędującym członkiem kapituły Orderu Orła Białego. Podobną proklamację dotycząca Orderu Odrodzenia Polski odczytała Zofia Romaszewska.
Chrzanowski przypomniał, że kapituła przyznała Order Orła Białego papieżowi Janowi Pawłowi II. - Wydaje się, że to, że ostatni okres orderu Orła Białego, poczet jego kawalerów rozpoczęła właśnie ta osoba, to niewątpliwie przy podejmowaniu decyzji zobowiązuje - podkreślił. Jan Paweł II był pierwszym kawalerem Orderu po jego reaktywacji w 1992 roku.
- Chciałem zapewnić państwa, że dołożę wszelkich starań, aby być w tych wyróżnieniach wielkich, honorowych wyróżnieniach w stopniu maksymalnie pełnym sprawiedliwy. Tak, by nagradzać za zasługi, nie karać za winy - powiedział w krótkim wystąpieniu Komorowski podczas uroczystości na Zamku Królewskim. Jego zdaniem Polsce potrzebna jest "trwała pamięć" o czynach dobrych. - Tych czynów dobrych w naszej ojczyźnie jest naprawdę bardzo, bardzo wiele - dodał.
- Patrząc w przeszłość, trzeba widzieć ważne cele przyszłości - powiedział prezydent. - Żeby wiedzieć dokąd się zmierza, trzeba wiedzieć, skąd się przychodzi. Żeby wiedzieć jak funkcjonuje współczesne państwo, trzeba znać jego historię - wzloty i upadki - podkreślił.
Jak mówił, cieszy się, że może "jako zaprzysiężony prezydent Polski, na Zamku Królewskim, który odzwierciedla przebogatą, ale i dramatyczną historię państwowości polskiej, wejść w uprawnienia związane z udzielaniem tego, co RP przyznaje swoim najlepszym córkom, najlepszym synom".
Zamek Królewski - zwrócił uwagę Komorowski - to od 400 lat siedziba królów polskich, a "w okresie międzywojennym także miejsce zamieszkania prezydentów". - Dlatego z prawdziwym wzruszeniem widziałem replikę prezydenckiego proporca, który został zdjęty w momencie upadku państwa polskiego we wrześniu 1939 roku - zaznaczył prezydent.
Podkreślił, że oryginał prezydenckiego proporca przechowywany jest w Zamku Królewskim w Warszawie, bo "byli ludzie, były sytuacje, były możliwości przechowania tego, co jest najcenniejsze w życiu państwa: ciągłości idei państwowej, ciągłości marzeń o państwie niepodległym, ciągłości władzy w wymiarze symbolicznym". Zwrócił uwagę, że w uroczystości przekazania insygniów bierze udział także Karolina Kaczorowska, wdowa po zmarłym tragicznie w katastrofie smoleńskiej ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie Ryszardzie Kaczorowskim.
- Chciałem na jej ręce podziękować raz jeszcze i przypomnieć zasługi prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, który odważnym gestem przekazał na Zamek Królewski, na ręce prezydenta Lecha Wałęsy insygnia, pamiątki zachowane po II RP, przechowywane na wychodźstwie; skarbnicę pamięci i skarbnicę dumy nas wszystkich z własnego polskiego państwa - powiedział Komorowski.
- Historia naszej państwowości pełna jest dramatycznych przełomów, pełna jest dramatycznych upadków - zauważył prezydent. - Tym większą pracę trzeba wykonać nad umocnieniem polskiej wspólnoty narodowej, polskiej wspólnoty państwowej, odbudowaniem silnych podstaw funkcjonowania państwa w nowym świecie - lepszym i bezpiecznym, którym przychodzi nam razem odpowiadać za sprawy Polski - dodał.
Na koniec uroczystości Komorowski przyjął gratulacje i życzenia od marszałków: Sejmu - Grzegorza Schetyny i Senatu - Bogdana Borusewicza, premiera Donalda Tuska, b. prezydentów: Aleksandra Kwaśniewskiego i gen. Wojciecha Jaruzelskiego, b. premierów: Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Józefa Oleksego, Leszka Millera i Kazimierza Marcinkiewicza.
Nowemu prezydentowi gratulowali też: prymas Polski abp Józef Kowalczyk, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz oraz przedstawiciele innych kościołów i związków wyznaniowych obecnych w naszym kraju, m.in. Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich. Komorowski przyjął życzenia również od szefów najważniejszych instytucji państwowych, w tym prezesa NIK Jacka Jezierskiego, a także przedstawicieli środowisk kombatanckich.
Uroczystość odbyła się najbardziej reprezentacyjnej Sali Zamku - Sali Wielkiej. Zdobią ją miecz Stanisława Augusta Poniatowskiego z głową orła w rękojeści, łańcuch wielkiego mistrza Orderu Orła Białego i chorągiew prezydenta RP z wizerunkiem orła białego.
Zgodnie z ustawą o orderach i odznaczeniach, prezydent z tytułu wyboru na ten urząd staje się Kawalerem Orderu Orła Białego, Wielkim Mistrzem Orderu i przewodniczy Kapitule Orderu. Staje się też Kawalerem Orderu Odrodzenia Polski klasy I i przewodniczy Kapitule jako Wielki Mistrz Orderu.
Order Orła Białego to najstarsze, ustanowione w 1705 roku i najwyższe polskie odznaczenie. Nadawany jest najwybitniejszym Polakom oraz najwyższym rangą przedstawicielom państw obcych. Order Odrodzenia Polski to drugie najwyższe odznaczenie przyznawane za wybitne osiągnięcia w różnych dziedzinach.
Insygnia władzy prezydenckiej, wywiezione z kraju w 1939 roku, wróciły do Polski w 1990 roku. Zostały przywiezione przez ostatniego Prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, który złożył urząd na ręce nowo zaprzysiężonego prezydenta Lecha Wałęsy.
Ustępując z urzędu prezydenta w 1995 roku, Lech Wałęsa nie chciał przekazać insygniów Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Trafiły one do muzeum na Zamku Królewskim.
Również Lech Kaczyński w 2005 roku w czasie uroczystości inauguracji prezydentury nie użył insygniów prezydenckich II RP eksponowanych w muzeum.
"Prezydent odpowiedzialny przed Bogiem i historią
Mszy świętej z udziałem Pary Prezydenckiej w Archikatedrze Warszawskiej św. Jana przewodniczył prymas Polski abp Józef Kowalczyk, a homilię wygłosił metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Msza święta rozpoczęła się odśpiewaniem pieśni "Bogurodzica". Po mszy Anna i Bronisław Komorowski zeszli do krypty, gdzie pochowani są prezydenci II RP i złoyli tam kwiaty. Prymas Polski, rozpoczynając mszę świętą, modlił się za to, by Bronisław Komorowski pełnił swoją służbę jako prezydent w zgodzie z konstytucją. Wspomniał też jego poprzednika, Lecha Kaczyńskiego, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Prymas modlił się za jego duszę.
- Zadaniem prezydenta jest być prezydentem wszystkich bez wyjątku Polaków, tym, który nie panuje, ale służy i jednoczy wszystkich ludzi zatroskanych o Polskę, jest stróżem odpowiedzialnym przed narodem, historią i Bogiem - mówił z kolei metropolita warszawski w homilii wygłoszonej podczas mszy.
- Oto kolejny prezydent Rzeczpospolitej obejmuje dziś najwyższy urząd w państwie. Ważny jest historyczny i religijny kontekst dzisiejszej daty. Dokładnie 6 sierpnia 1914 roku z krakowskich Oleandrów wyruszyła Pierwsza Kompania Kadrowa w kierunku Warszawy walcząc o odzyskanie niepodległości - przypomniał abp Nycz.
Podkreślił także, że był to chwalebny początek naszej drogi do wolności. - Warto teraz idąc zdecydowanie do przodu pamiętać o tak ważnych datach, jak właśnie rok 1914, sierpień 1920, wrzesień 1939 oraz rok 1980 i 1989 - powiedział metropolita warszawski.
- Panie prezydencie, wszyscy zdajemy sobie sprawę, ile przed panem będzie sytuacji i decyzji ważnych, często dotykających trudnych spraw moralnych. Wiele razy, jak król Salomon z dzisiejszych czytań Ewangelii, będzie pan musiał z sercem pełnym rozsądku sądzić ludzkie sprawy - zaznaczył abp Nycz.
W archikatedrze są obecni m.in.: marszałek sejmu Grzegorz Schetyna, szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, b. prezydent Lech Wałęsa, b. premier Tadeusz Mazowiecki, b. premierzy: Jan Olszewski, Jan Krzysztof Bielecki, Kazimierz Marcinkiewicz, wicemarszałek senatu Zbigniew Romaszewski, b. marszałek sejmu Marek Jurek.
Obecni są również przedstawiciele rządu m.in. szef MON Bogdan Klich, minister edukacji Katarzyna Hall, minister infrastruktury Cezary Grabarczyk.
We mszy uczestniczy też rodzina prezydenta, m.in. jego matka Jadwiga Komorowska i krewna, aktorka Maja Komorowska.
W warszawskiej Archikatedrze wygłaszał kazania ksiądz Piotr Skarga; Władysław IV zaprzysięgał tam pacta conventa (umowa zawierana pomiędzy królem elektem i wyborcami). W Archikatedrze koronowani byli królowie Stanisław Leszczyński i Stanisław August Poniatowski. To tutaj ostatni polski król przysięgał wierność Konstytucji 3 Maja.
Minuta ciszy przed zaprzysiężeniem
Uroczystość zaprzysiężenia rozpoczęła się w sejmie punktualnie o 10.00 odegraniem hymnu państwowego. Prezydent elekt z małżonką przyjechali do sejmu kilka minut wcześniej.
Przed złożeniem przysięgi przez prezydenta prowadzący obrady marszałek sejmu Grzegorz Schetyna poprosił o minutę ciszy w intencji zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich ofiar katastrofy z 10 kwietnia.
Następnie Komorowski powtarzał za Schetyną treść prezydenckiej przysięgi. Zgromadzeni nagrodzili nowego prezydenta oklaskami; nie klaskali tylko posłowie PiS. W uroczystości udziału nie wziął prezes PiS i główny konkurent Komorowskiego w wyborach Jarosław Kaczyński.
- Wierzymy, że będziemy z pana dumni - powiedział Schetyna po objęciu urzędu przez nowego prezydenta. Marszałek sejmu powiedział, że wraz ze złożeniem przysięgi Komorowski stał się przedstawicielem "Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i jej obywateli". Jak podkreślił "wierzymy, że będzie to prezydentura łączenia, a nie dzielenia". o państwie niepodległym, ciągłości władzy w wymiarze symbolicznym". Uroczystość zakończyła się o 10.37.
Po ceremonii zaprzysiężenia prezydent Bronisław Komorowski wraz z żoną Anną oraz marszałkami sejmu Grzegorzem Schetyną i senatu Bogdanem Borusewiczem złożył w sejmie kwiaty przed tablicą upamiętniających parlamentarzystów poległych w II wojnie światowej. Następnie Komorowski w gabinecie marszałka sejmu spotkał się z Konwentami Seniorów obu Izb (marszałkowie, wicemarszałkowie i przedstawiciele klubów).
W spotkaniu tym uczestniczyli także m.in. premier Donald Tusk, ministrowie, byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa, premier pierwszego niekomunistycznego rządu po 1989 roku Tadeusz Mazowiecki.
"Tu bije serce polskiej demokracji"
- Dostępuję wielkiego zaszczytu i przyjmuję wielkie zobowiązanie - powiedział prezydent w swoim orędziu - Trudno ukryć wzruszenie, gdy staje się w takiej chwili, w tym miejscu, gdzie bije serce polskiej demokracji - powiedział Komorowski, wygłaszając orędzie przed Zgromadzeniem Narodowym po złożeniu przysięgi prezydenckiej.
- Obejmuję najwyższy urząd RP po wyborach, które nastąpiły w szczególnych okolicznościach, gdy Polska musiała stawić czoła wielkiej narodowej tragedii; gdy w katastrofie pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, zginęli reprezentanci elit państwowych i wybitni przedstawiciele polskiego życia publicznego i społecznego - mówił Komorowski w orędziu przed Zgromadzeniem Narodowym.
W jego opinii, "to była nasza wspólna tragedia, wspólna żałoba, która naznaczyła nas smutkiem i dotkliwym bólem".
Prezydent podkreślił, że Polacy mają wszelkie powody, by z ufnością patrzeć w przyszłość. - Jesteśmy wolni i żyjemy w wolnym świecie, wolnym kraju. Nikt na naszą polską wolność nie czyha, nikt na nas nie czyha. Żyjemy w kraju niepodległym, bezpiecznym i szanowanym w świecie - zaznaczył.
Jak dodał, mimo światowego kryzysu i trudności, które dotykają także Polskę, nasz kraj ma szansę na gospodarczy rozwój. - Nie trzeba mnożyć lęków i zamykać się w sobie. Trzeba ufnie spojrzeć w przyszłość - apelował Komorowski.
Według Komorowskiego "nie będzie stabilnego rozwoju naszego regionu bez współpracy z Rosją". Dlatego - jak mówił - będzie sprzyjał rozpoczętemu procesowi "zbliżenia i pojednania polsko-rosyjskiego". - To ważne wyzwanie chwili, stojące zarówno przed Polską, jak i przed Rosją - zaznaczył prezydent.
- Chcę kontynuować politykę moich poprzedników, którzy potrafili umacniać wspólnotę środkowoeuropejskich interesów, w szczególności w ramach Grupy Wyszehradzkiej i zacieśniać relacje Polski z państwami naszego regionu. Z tymi, z którymi w ostatnich latach przystąpiliśmy do Unii i z tymi, którzy aspirują do członkostwa w Unii Europejskiej, których popieramy, jak np. Ukraina - deklarował prezydent.
(Prawie) pełna sala
W uroczystości udział wzięli byli prezydenci: Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa z żoną. Gen. Wojciech Jaruzelski dostał zaproszenie, ale nie przybył do sejmu.
W sejmie byli także m.in. matka Bronisława Komorowskiego - Jadwiga, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, były marszałek sejmu Wiesław Chrzanowski. Obecni są ministrowie i byli premierzy
Obecni byli również również przedstawiciele duchowieństwa: prymas Polski Józef Kowalczyk i metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Zaproszeni zostali także m.in. przedstawiciele innych wspólnot religijnych w Polsce.
W zaprzysiężeniu udział wzięli też byli marszałkowie sejmu i senatu, którzy nie zasiadają obecnie w parlamencie. Obecny ma być także szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch, dowódcy sił zbrojnych, a także przedstawiciele instytucji państwowych, dyplomaci akredytowani w Polsce, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej oraz rodzina prezydenta elekta i jego przyjaciele.
Najpierw przysięga, potem orędzie
W sali plenarnej, przed Zgromadzeniem Narodowym, Komorowski złożył przysięgę o treści: "Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem". Przysięgę zakończył słowami "Tak mi dopomóż Bóg".
Następnie prezydent wygłosił orędzie.
Kwiaty na grobie rodziny
Po ceremonii zaprzysiężenia w sejmie Bronisław Komorowski wraz z żoną Anną odwiedził cmentarz na warszawskich Powązkach, by złożyć kwiaty na grobie rodziny Komorowskich herbu Korczak. Spoczywa tu m.in. Zygmunt Komorowski - ojciec prezydenta.
Przed grobem na prezydenta czekało kilkanaście osób, m.in. aktorka Maja Komorowska. Na grobie złożono dwie róże - białą i czerwoną, łososiowe mieczyki i pęczki różnokolorowego zatrwianu. Zapalono też znicze. Po złożeniu kwiatów zgromadzeni odmówili modlitwę.
Już na godzinę przed przyjazdem prezydenta, przed główną bramą cmentarza pojawili się funkcjonariusze BOR, policjanci i dziennikarze.
Rzecznik Biura Ochrony Rządu Dariusz Aleksandrowicz powiedział, że wizyta na cmentarzu ma charakter prywatny i nie był przewidziany udział mediów. Prezydent nie wypowiadał się dla dziennikarzy.
W rodzinnym grobie - poza ojcem Bronisława Komorowskiego - spoczywa sześć osób: Bronisław Komorowski (żołnierz AK pseudonim Korsarz), Hektor Komorowski (wiceprezes Polskiego Towarzystwa "Pochodnia" na Litwie), Juliusz Komorowski (żołnierz POW i AK pseudonim Orawa), Maria-Magdalena z Nałęcz-Gorskich Komorowska, Zofia Komorowska-Majewska (żołnierz AK pseudonim Eliza) oraz Eliza z Romerów herbu własnego Komorowska.
Na 16.00 zaplanowana jest wizyta pary prezydenckiej w Belwederze, gdzie przez kilka miesięcy po zaprzysiężeniu będzie siedziba prezydenta, ze względu na remont w Pałacu Prezydenckim.
Prezydent Bronisław Komorowski przejmie formalne zwierzchnictwo nad armią dopiero 15 sierpnia, w dniu Święta Wojska Polskiego.