Zmarł najstarszy człowiek świata. Miał receptę na długowieczność
W wieku 114 lat zmarł Wenezuelczyk Juan Vincente Perez Mora, który w 2022 roku został zarejestrowany w Księdze Rekordów Guinnessa jako najstarszy żyjący mężczyzna na świecie - podała w środę AFP, powołując się na rodzinę zmarłego i władze wenezuelskie.
Juan Vincente Perez Mora zmarł we wtorek, 2 kwietnia. Jego śmierć potwierdził m.in. Freddy Bernal, gubernator Táchira na zachodzie Wenezueli, gdzie mieszkał Mora. W przyszłym miesiącu najstarszy człowiek świata zarejestrowany w Księdze Rekordów Guinnessa skończyłby 115 lat.
Pokorny, pracowity, spokojny, entuzjastycznie nastawiony do rodziny i tradycji - tak opisał Morę w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych gubernator.
Mora, urodzony 27 maja 1909 roku w stanie Tachira, był rolnikiem. Przyszedł na świat jako dziewiąte z dziesięciorga dzieci w rodzinie i już w wieku pięciu lat, zaczął wraz z ojcem i braćmi pracować przy zbiorach trzciny cukrowej i kawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2022 roku, po śmierci Hiszpana Saturnino de la Fuente Garcii, Mora został ogłoszony najstarszym żyjącym mężczyzną. Miał wówczas 112 lat i 253 dni.
Recepta na długie życie
Swoją długowieczność przypisywał "ciężkiej pracy, odpoczynkowi na wakacjach, wcześniejszemu kładzeniu się spać, codziennemu piciu kieliszka aguardiente, kochaniu Boga i zawsze noszeniu Go w swoim sercu".
W 2019 roku obchodził 110. urodziny, stając się pierwszym "superstulatkiem z Wenezueli". Przeżył obie wojny światowe, moment wynalezienia telewizji i lądowania człowieka na Księżycu oraz pandemię Covid-19.
Mora miał 11 dzieci. Według Księgi Rekordów Guinnessa, 2022 miał 42 wnuków. Doczekał się też 18 prawnuków i 12 praprawnuków.
Czytaj także:
Źródło: PAP, Księga Rekordów Guinnessa, X