"Złoty pociąg" w granicach Wałbrzycha. Władze miasta przyjęły formalne zgłoszenie
W Wałbrzychu zakończyła się konferencja prasowa w głośnej w ostatnich dniach sprawie "złotego pociągu". Nie podano jednak wciąż jego dokładnej lokalizacji, wiadomo natomiast, że jest to miejsce w granicach Wałbrzycha.
Podczas zorganizowanej konferencji prasowej ogłoszono, że władze miasta Wałbrzycha formalnie przyjęły zgłoszenie o znalezieniu pociągu pancernego z okresu II wojny światowej i rozpoczęły stosowne procedury. Oznacza to, że znalezisko znajduje się na terenie samego Wałbrzycha, jednak obecny na konferencji wiceprezydent miasta, Zygmunt Nowaczyk, nie chciał ujawnić dokładnej lokalizacji.
O sprawie zrobiło się głośno w ubiegłym tygodniu, gdy ujawniono pismo, które wpłynęło do wałbrzyskiego Starostwa Powiatowego. Za pośrednictwem kancelarii prawniczej dwa mężczyźni - Polak i Niemiec - poinformowali lokalne władze, że wiedzą, gdzie znajduje się 150-metrowy pociąg pancerny z okresu drugiej wojny światowej, który może być wypełniony kosztownościami.
Odkrywcy nie pojawili się jednak na konferencji, a reprezentował ich prawnik Jarosław Chmielewski, który odniósł się m.in. do sprawy wypłaty 10 proc. wartości znalezionego pociągu dla swoich klientów.
- Wspomniane 10 procent, tzw. znaleźne, należy się moim klientom z mocy ustawy. Jeżeli wszystkie doniesienia potwierdzą się, przede wszystkich skupić się trzeba na wartości historycznej znaleziska - mówił Chmielewski. Pełnomocnik znalazców dodał także, że są oni otwarci na współpracę z samorządem i liczą, że znalezisko stanie się atrakcją historyczną.
Jako że znalezisko formalnie jest własnością Skarbu Państwa, wszelkie dalsze działania będą prowadzone w konsultacjach z przedstawicielami urzędów centralnych.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .