Kultowe: hohoho!
Pod koniec grudnia 2010 r. Bronisław Komorowski bawił z małżonką Anną w Wiśle. Kiedy powitał go sygnał z góralskiej trąbity, prezydent zażartował: - Hohoho! Myślałem, że zaraz polecą ciupagi albo wyjrzy niedźwiedź. Ta jego wypowiedź stała się kultowa.
Bronisław Komorowski jako miłośnik myślistwa i polowań, choć już nie pociąga za spust, wielokrotnie sięgał po porównania związane ze swoją pasją. - Kiedy wybieramy się na dalekie polowanie, ważne jest, żeby nasze domy, nasze żony i dzieci były bezpieczne. Wtedy poluje się lepiej - tak prezydent mówił na konferencji prasowej w Waszyngtonie o potrzebie amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce, w kontekście misji w Iraku i Afganistanie w grudniu 2010 r.
"Tu wybacz Panie, odstrzelmy jakąś zgrabniutką łanię" - taki wierszyk ułożył w lutym 2010 r. dla myśliwych z bialskiego koła łowieckiego "Ponowa".