"Źle, że prezydent musiał wzywać Sikorskiego"
Źle się stało, że prezydent musiał wzywać ministra spraw zagranicznych na rozmowę - w ten sposób były szef komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych Antoni Macierewicz skomentował w "Sygnałach Dnia" wezwanie ministra Radosława Sikorskiego na rozmowę do prezydenta.
29.01.2008 | aktual.: 29.01.2008 08:48
Macierewicz powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że minister sam powinien wcześniej skonsultować się z prezydentem w sytuacji, gdy rozstrzyga się przyszłość Polski na wiele lat. Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości, decydujące znaczenie będą miały stosunki naszego kraju ze Stanami Zjednoczonymi i sprawa budowy tarczy antyrakietowej.
Antoni Macierewicz podkreślił, że jeśli Polska nie będzie miała dobrych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, to zostanie zgnieciona przez Rosję i Niemcy. Jego zdaniem, obecny rząd kwestionuje strategiczne znaczenie stosunków z Waszyngtonem, jednak dzięki naciskowi ze strony prezydenta Lecha Kaczyńskiego wraca do linii obrony interesu narodowego. Macierewicz dodał, że dopiero po wystąpieniu posła PiS Pawła Kowala rząd zrozumiał, iż przed wizytą w Moskwie premier powinien pojechać do Kijowa.
Antoni Macierewicz bardzo negatywnie ocenił sytuację w służbach specjalnych. Były szef komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych ostro skrytykował w "Sygnałach Dnia" kandydata na szefa wywiadu cywilnego, Andrzeja Ananicza. Macierewicz oświadczył, że Ananicz odegrał negatywną rolę w roku 1992, gdy zgodził się na przejęcie przez rosyjskie spółki dawnych baz wojsk radzieckich w Polsce. Zdaniem Macierewicza, jeśli Ananicz zostanie szefem wywiadu, to będzie to oznaczało powrót do sytuacji z tamtego okresu. Mówiąc o Jacku Cichockim, który ma nadzorować służby specjalne, Macierewicz wyraził opinię, że jest to bardzo zdolny analityk, który jednak nie będzie miał realnego wpływu na służby.
Były szef komisji weryfikacyjnej WSI zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi, że rozmawia z szefem komisji, Janem Olszewskim, za pośrednictwem prokuratora. Macierwicz skomentował w ten sposób sugestie o możliwości popełnienia przestepstwa przez Olszewskiego. Zdaniem byłego szefa komisji rząd działa w ten sposób, gdyż duże wpływy mają w nim dawni funkcjonariusze WSI.
Macierewicz zarzucił wicepremierowi i ministrowi gospodarki Waldemarowi Pawlakowi, że pozwala na uzależnienie polskiej gospodarki od Rosji. Świadczą o tym, zdaniem Macierewicza, sugestie Pawlaka o dopuszczeniu rosyjskiego koncernu naftowego Łukoil na polski rynek i jego decyzja uchylenia kary, nałożonej na firmę J&S, pośredniczącą w dostawach ropy naftowej do Polski.