Skandal w policji. Komendant zaatakował szefów podczas pożegnania
Insp. Waldemar Pankowski, były komendant iławskiej policji pożegnał się w mocnych słowach. W dosadnym przemówieniu ujawnił powody swojego odejścia. Skrytykował zarządzanie formacją.
Insp. Waldemar Pankowski, były komendant iławskiej policji, podczas uroczystości, w której pożegnał się ze służbą, ujawnił powody swojego odejścia. W emocjonalnym wystąpieniu, w poniedziałek 13 stycznia, w budynku komendy, skrytykował zarządzanie policją, podkreślając absurdy, z jakimi się spotkał.
Pankowski, który przechodzi na emeryturę, wyjaśnił, że decyzja o odejściu nie była jego wyborem. Jak przekazał podczas uroczystości z udziałem swoich przełożonych, został zmuszony do tego przez propozycję przeniesienia do Giżycka, oddalonego od jego domu o 200 km, co nie uwzględniało jego sytuacji rodzinnej. - Kosztuje mnie to dużo odwagi, ale powiedziałem sobie: dość tego - mówił Pankowski, podkreślając, że jego sytuacja jest przykładem marnowania zasobów ludzkich w policji.
Podczas wystąpienia Pankowski zacytował Georga Orwella: "W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym". Skrytykował również Komendanta Głównego Policji za brak konsekwencji w walce o każdego policjanta. - Czy polską policję stać na to, żeby zwolnić policjanta w wieku 45 lat z dnia na dzień i płacić mu 10 tys. zł emerytury miesięcznie? - pytał retorycznie.
Pankowski podkreślił, że jego zwierzchnik, komendant wojewódzki policji w Olsztynie, nie uwzględnił jego sytuacji życiowej, co zmusiło go do odejścia. - Mam żonę, 6-letnią córkę i dwójkę dzieci, które już straciłem dzięki policji, można powiedzieć, bo cały czas pracowałem - mówił.
- Melduję zdanie obowiązków komendanta KPP w Iławie. Sztandaru nie żegnam, gdyż nie ma słów "Bóg, honor. Ojczyzna". Ojczyzna kocha, prawo w Polsce nie obowiązuje, jako człowiek honoru nie mogę Panu podać ręki. Proszę podać podstawy mojego odejścia ze służby - zwrócił się do swojego zwierzchnika.
Apel do policjantów
Były komendant zaapelował do policjantów, aby nie bali się mówić prawdy swoim przełożonym. - Przecież na co dzień zamykacie przestępców najgroźniejszych, a boimy się odezwać we własnych sprawach - podkreślił. Zwrócił uwagę, że policja nie zostanie uzdrowiona, jeśli funkcjonariusze będą się bali wyrażać swoje zdanie.
Pankowski zakończył swoje wystąpienie podziękowaniami dla nadinsp. Tomasza Klimka, byłego komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie, oraz dla iławskich policjantów i pracowników cywilnych. Wyraził nadzieję, że po zmianach w policji może otrzymać propozycję powrotu. - Kosztuje mnie to dużo odwagi, ale powiedziałem sobie: dość tego. Muszę stanąć w prawdzie i powiedzieć, jak naprawdę wygląda sytuacja w polskiej policji - zakończył Pankowski.
Całe wystąpienie Pankowskiego pojawiło się w serwisie YouTube na kanale serwisu Info Iława.
Wielkie emocje w iławskiej komendzie policji! Rozżalony komendant odchodzi - i ujawnia kulisy
Stanowisko policji
Komunikat w sprawie odejścia Pankowskiego pojawił się też na stronie policji w Iławie.
Jak czytamy, "zgodnie z przepisami Ustawy o Policji powoływanie i odwoływanie komendantów powiatowych Policji jest prerogatywą komendanta wojewódzkiego Policji, który ma swobodę podjęcia decyzji w tym zakresie, po zasięgnięciu opinii starosty danego powiatu".
"Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie [...] podjął decyzję o konieczności zmiany na stanowisku Komendanta Powiatowego Policji w Iławie, proponując dotychczasowemu komendantowi równorzędne stanowisko w innej jednostce, dając mu możliwość kontynuowania służby. Komendant z Iławy tej propozycji nie przyjął i skorzystał z przysługującego mu po latach służby uprawnienia do przejścia na emeryturę. Konieczność pełnienia służby przez komendantów jednostek powiatowych poza miejscem zamieszkania, często w miejscu znacznie od niego oddalonym, jest czymś zupełnie normalnym, co miało i ma miejsce również w garnizonie warmińsko-mazurskim" - brzmi komunikat.
Czytaj też: