Złe wieści dla Łukaszenki. Litwini idą dalej

Śledź też wydarzenia w Ukrainie w naszej RELACJI NA ŻYWO

Wiceminister spraw wewnętrznych Arnoldas Abramaviczius, którego cytują litewskie media stwierdził, że z jednej strony obowiązuje umowa o współpracy, z drugiej "Białoruś wchodzi w konfrontację, uruchamiając potok migrantów i popierając rosyjską agresję".

- Obecna sytuacja jest po prostu nienormalna - stwierdził szef litewskiego MSZ. Teraz projekt przygotowany przez jego ministerstwo musi zaakceptować rząd.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przed miesiącem resort spraw wewnętrznych Litwy wypowiedział umowę o współpracy z białoruskim MSW podpisaną w 1993 r. - Białoruś nie może być i nie będzie partnerem Litwy w dziedzinie spraw wewnętrznych - uzasadniła wówczas decyzję minister Agne Bilotaite.

Według litewskiego MSW w ciągu ostatnich 30 lat niepodległości Litwa podpisała z Białorusią również wiele innych umów w obszarze współpracy resortów spraw wewnętrznych, ale "ich rozwiązanie wymaga decyzji rządu".

Litwa już wcześniej zawiesiła realizację finansowanych przez Komisję Europejską programów współpracy transgranicznej z Białorusią i Rosją.

Czytaj też: Putin chce negocjować? "Najpierw uśpi czujność, później to wykorzysta"

Kilka dni temu Sejm Litwy zakazał z kolei posiadania broni obywatelom Rosji i Białorusi mieszkającym na stałe w tym kraju. Ma to utrudnić tworzenie na terenie Litwy uzbrojonych grup dywersyjnych oraz zwiększyć bezpieczeństwo w razie antyrządowych zamieszek.

- Będziemy silniejsi i bezpieczniejsi - skomentował przyjęcie odpowiednich poprawek do ustawy o broni i amunicji poseł Laurynas Kaszcziunas, przewodniczący sejmowego komitetu bezpieczeństwa narodowego.

Według danych sejmowego komitetu bezpieczeństwa narodowego, na Litwie mieszka obecnie 294 obywateli Rosji i 46 Białorusinów, którzy mają pozwolenia na posiadanie lub noszenie broni.

Źródła: PAP, delfi.lt, WP

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ