Zjednoczona Afryka?
Powołaniem organów Unii Afrykańskiej, a także ustaleniem jej budżetu zakończył się w środę szczyt przywódców państw Organizacji Jedności Afryki (OJA) w Lusace w Zambii.
Wybrano również nowego przewodniczącego OJA - został nim Amara Essy, były minister spraw zagranicznych Wybrzeża Kości Słoniowej - którego zadaniem będzie przekształcenie tej przestarzałej organizacji w Unię. Proces transformacji ma się zakończyć w ciągu dwóch lat.
Utworzenie UA zakłada powstanie wspólnego banku centralnego, sądu i parlamentu - instytucji bliźniaczo podobnych do działających już w Unii Europejskiej. Podjęliśmy ważne decyzje na tym szczycie. Teraz musimy je wprowadzić w życie i zrobić to szybko - powiedział prezydent Zambii (organizatora szczytu) Frederick Chiluba. Afryka nie ma luksusu czasu. Żyjemy w erze, w której zmiany zachodzą w ciągu milisekund - dodał.
Libijski przywódca Muammar Kadafi, jeden z głównych architektów unii, nazwał powołanie UA spełnieniem marzenia swego życia. Jednocześnie ostrzegł przed naśladowaniem UE. Wezwał do przedkładania interesu Afryki ponad sprawy narodowe.
Na szczycie przyjęto Nową Afrykańską Strategią mającą pomóc państwom "Czarnego Lądu" wydobyć się z biedy i chorób do 2015 r. Eksperci przewidują, że Afryka potrzebuje inwestycji w wysokości 64 mld dolarów, aby gospodarka kontynentu mogła się rozwijać w tempie 7% rocznie.
Wiele czasu poświęcono konfliktom, które ciągle targają Afrykę, zwłaszcza wojny w Kongo, Zimbabwe i Burundi. Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan wezwał zebranych przywódców, aby każdy konflikt na kontynencie traktowali jako własny. Nie podjęto jednak w żadnych nowych kroków w celu ich załagodzenia. Prawie jedna trzecia Afryki jest zamieszana w różnego rodzaju konflikty. (ajg)