Solidarność funkcjonuje nadal w obrębie 37 regionów, które dziś nie tylko nie pokrywają się z granicami nowych województw, ale często te granice przecinają - powiedział delegat z regionu gdańskiego Jacek Rybicki.
Dlatego, jak podkreślił, wobec m.in. nowych zadań samorządu terytorialnego na szczeblu wojewódzkim, ustawy wprowadzającej komisję trójstronną na szczeblu wojewódzkim, konieczność dyskusji o zmianach struktury związku jest niezbędna.
Część jednak lokalnych działaczy związku uważa, że zachwieje to fundamentalną zasadą obowiązującą w Solidarności - konstrukcji struktur "od dołu". Rybicki wyjaśnia, że to właśnie komisje zakładowe decydują, jaki kształt ma region.
Nowy podział struktury związku oznacza likwidację wielu mniejszych regionów, na co nie chcą się zgodzić działacze lokalni związku. Argumentują m.in., że zmniejszenie liczby regionów oddali je od szeregowych członków związku.
Kolejną zmianą w statucie ma być wprowadzenie szeregu instytucji do tej pory w Solidarności nieobecnych, jak m.in. sąd koleżeński czy zawieszenie członkostwa.
Nowy statut wprowadzać ma też tzw. standardy, które spełniać muszą poszczególne struktury związku, by wypełniać swoje zadania. (ajg)
