"Ziobrze i Kaczyńskiemu od dawna należy się Trybunał Stanu"

Nie wierzę w Trybunał Stanu dla Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego. Największe, wedle mej obywatelskiej oceny, po 1989 roku przestępstwo wobec demokracji i wolności obywatelskich nie zostanie ocenione i osądzone przez instytucje Rzeczpospolitej do tego powołane - pisze Waldemar Kuczyński w felietonie dla Wirtualnej Polski.

Waldemar Kuczyński

15.03.2012 | aktual.: 15.03.2012 13:59

Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej zapowiedział złożenie wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Rychło w czas. Po niemal pięciu latach od chwili, gdy wyborcy w mobilizacji większej niż przy usuwaniu komuny w roku 1989, odsunęli PiS od władzy. Uważam od dawna, że im się Trybunał Stanu należy. Nie tylko rozprawa, ale i skazanie. Ich IV Rzeczpospolita była, wedle mego obywatelskiego spojrzenia i sumienia, przestępczym korzystaniem z władzy. Używano jej do próby zmieniania ustroju, bez posiadania dla tego zamiaru konstytucyjnego mandatu i do prześladowania przeciwników politycznych

Także Lech Kaczyński, świętej pamięci, jako zmarły człowiek, ale nie ze względu na dorobek polityczny, w ścisłym związku z bratem, notorycznie łamał Konstytucję w relacjach z rządem PO i PSL. Uzurpował sobie prymat w zakresie polityki zagranicznej, mimo roli służebnej nakazywanej mu przez Ustawę Zasadniczą. Powie ktoś, że feruję tu wyroki. Tak, feruję, nie jako sędzia, więc bez rygoru wykonalności, ale jako obywatel, któremu Konstytucja dała prawo do "głosu wolnego, wolność ubezpieczającego".

Nie wierzę jednak, by do Trybunału Stanu doszło i powątpiewam w czystość intencji posłów Platformy Obywatelskiej. Było pięć lat na rozliczenie władzy Prawa i Sprawiedliwości. Nie zrobiono niczego, wygrał oportunizm, wygodnictwo, strusia postawa, tumiwisizm. I podejrzewam, że tak pozostanie.

Nie dopuszczą do Trybunału po pierwsze posłowie, oczywiście z PiS, co zrozumiałe, ale potem część tych z Platformy. Wielu z nich lekceważy to, co się wtedy działo. Przykład to nie tak dawne bagatelizujące słowa Premiera, które po obecnej inicjatywie klubu PO mu się przypomina. Ostatnio zaś osłupiająca wypowiedź ministra sprawiedliwości i posła Jarosława Gowina, że choć wspomniana dwójka działała na granicy prawa, to trzeba by im to najpierw udowodnić i dopiero po tym stawiać przed Trybunałem Stanu. Super, Panie ministrze od prawa! Proponuję więc w ramach deregulacji zlikwidować rozprawy sądowe, no bo skoro sprawa na nich stanęła to znaczy, że prokurator już udowodnił fakt przestępstwa i wystarczy jak w ciszy gabinetu sędzia przywali wyrok.

Także towarzystwo prokuratorskie - jedno z najbardziej wykrzywionych przez politykę - nie dopuści do odsłonięcia tego, co się za różnymi kurtynami i zamkniętymi drzwiami gabinetów dzieje. To już widać, chyba nikt tak nie sponiewierał instytucji świadka zeznającego pod przysięgą. Nie dopuszczą jedni, milcząc o tym co sami robili, a drudzy z solidarności korporacyjnej. Czasami ma się wrażenie, że to nie niewiniątka z Wojskowych Służb Informacyjnych powinny być rozpuszczone, tylko prokuratura po roku 2007, a może i wcześniej.

W Trybunał Stanu nie wierzę i największe, wedle mej obywatelskiej oceny, po roku 1989 przestępstwo wobec demokracji i wolności obywatelskich nie zostanie ocenione i osądzone przez instytucje Rzeczpospolitej do tego powołane. Jedna z największych jej słabości to anemiczna świadomość konstytucyjna i czasami ma się wrażenie, że anemia tym większa im szczebel wyższy.

Demokracja to nie są rządy czasowych i zmiennych większości, lecz rządy Konstytucji. Jeśli się ją olewa demokracja rdzewieje, wystawia się na ryzyko, że pewnego dnia, jakiś polityczny demagog i awanturnik skuje w kajdanki ją i obywateli. Na szczęście jest jeszcze coś jak czujność zwykłych wyborców, ich instynkt wolnościowy i państwowy. Nie zawiódł w roku 2007 i nadal nie zawodzi.

* Waldemar Kuczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski*
Tytuł i lead pochodzą od redakcji

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zbigniew ziobrolech kaczyńskipo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1598)