Ziobro: odbierać koncesje nieuczciwym właścicielom stacji paliw
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro
powiedział w Gdańsku, że zwrócił się do ministra
gospodarki, aby podległy mu Urząd Regulacji Energetyki odbierał
koncesje właścicielom stacji, którzy sprzedają fałszywe paliwo.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki dysponuje uprawnieniem, a nawet obowiązkiem, można rzec, cofnięcia koncesji w przypadku rażącego naruszenia warunków wykonywania tej koncesji - powiedział na konferencji prasowej szef resortu sprawiedliwości.
Ziobro dodał, że uprawnienie prezesa URE w zakresie zabrania koncesji jest bardzo szerokie, gdyż może być ono zastosowane jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego. Nie musi tutaj prezes Urzędu czekać na prawomocne orzeczenie sądu - zaznaczył.
Zdaniem Ziobry, według nieoficjalnych danych, co 10 litr paliwa sprzedawany na polskich stacjach jest niewłaściwej jakości. To uderza w każdego użytkownika samochodów - powiedział minister.
Ziobro dodał, że nie jest zadowolony z pracy prokuratur zajmujących się sprawami fałszowanego paliwa. Domagamy się skrupulatnego prowadzenia postępowań przygotowawczych i ścisłej współpracy z Inspekcją Handlową - zaznaczył Ziobro. Ta ostatnia ma m.in. prawo w imię obrony interesu konsumenta wstrzymać świadczenie usług przez dany podmiot.
W ramach przekazanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości instrukcji prokuratorzy mają żądać m.in. wysokich grzywien za fałszowanie paliw, a w skrajnych przypadkach nawet cofnięcia koncesji. Myślę, że tego rodzaju działania będą realną dolegliwością, która skłoni właścicieli stacji paliwowych do większej rzetelności - ocenił minister.
Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział, że "efekty prokuratorsko-sądowe" walki ze sprzedażą niewłaściwego paliwa na stacjach są "bardzo małe" i problem ten był do tej pory "bagatelizowany".
W stosunku do 75% oskarżonych orzeczono kary grzywny od 200 do 6 tys. zł. W latach 2004-2005 łącznie orzeczono kary grzywny na kwotę tylko 141 tys. zł, kiedy ustawa przewiduje, że górna granica grzywny w przypadku przestępstwa nieumyślnego to 250 tys. zł, przestępstwa umyślnego - 500 tys. zł, a w przypadku mienia znacznej wartości - milion złotych - powiedział Kaczmarek. Ziobro powtórzył w Gdańsku, że opowiada się za ograniczeniem immunitetu prokuratorów i sędziów. Ci ostatni, według danych resortu sprawiedliwości, mają najszerszy immunitet pośród sędziów w całej Europie. W tych zawodach immunitet jest potrzebny, ale tylko o tyle, o ile jest konieczny do ochrony prowadzenia działań służbowych przez sędziów i prokuratorów. Czas niemocy przez ostatnie 16 lat, kiedy mieliśmy do czynienia z rażącymi przykładami nadużywania immunitetu przez różne grupy zawodowe - polityków, sędziów, prokuratorów, mija bezpowrotnie - oświadczył Ziobro.
Podkreślił zarazem, że zdecydowana większość osób pracujących w polskim wymiarze sprawiedliwości to ludzie uczciwi i kompetentni. W ich interesie należy sprawy patologii piętnować i stworzyć takie mechanizmy prawne, które doprowadzą ponad wszelką dyskusję do wyegzekwowania odpowiedzialności od takich ludzi, a nie tworzyć wrażenie, że są jacyś ludzie bezkarni lub może im się upiec. To jest najgorsze, co można zrobić dla wymiaru sprawiedliwości - uważa Ziobro.
Minister sprawiedliwości podkreślił, że konieczne są zmiany w funkcjonowaniu sądów dyscyplinarnych, oceniających sprzeczne z prawem zachowania sędziów i prokuratorów. Wyjaśnił, że takimi sprawami powinien zajmować się w jawnym postępowaniu niezależnie wybrany prokurator.
Ziobro nie chciał komentować żądania Naczelnej Rada Adwokackiej, która oczekuje publicznych przeprosin od szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego za jego słowa z trybuny Sejmu, że "działania Rady mogłyby być przedmiotem zainteresowania Centralnego Biura Antykorupcyjnego". Ziobro powiedział, że nie zna dokładnie kontekstu wypowiedzi posła PiS.
Pan Gosiewski toczył przez ostatnie miesiące wielki bój w Polsce o to, aby otworzyć korporacje prawnicze dla tysięcy młodych ludzi. Bój skuteczny. Nie zyskał tym, delikatnie mówiąc, sympatii korporacji, a często padały z ich ust bardzo ostre, nie mieszczące się w kanonach parlamentarnych, słowa i komentarze - dodał Ziobro.