"Zginie wielu Rosjan". Niemiecki minister o dostawach dla Ukrainy
Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck podkreślił konieczność dostarczania broni do Ukrainy, ale zaznaczył przy tym, że "jednak nie można lekko przyklasnąć" takiej decyzji, gdy uświadomimy sobie, że również od tej broni zginie "wielu spośród 300 tys. rosyjskich rekrutów" - przekazał w czwartek portal RND.
- A jednak nie można temu lekko przyklasnąć, gdy uświadomimy sobie, że spośród 300 tys. rosyjskich rekrutów duża część zostanie rannych lub zginie, również w wyniku wysłanej przez nas broni. A na decyzji widnieje mój podpis - brzmi cała wypowiedź Habecka, cytowana przez RND.
Dostawy broni do Ukrainy są koniecznie, aby odeprzeć rosyjską agresję na na ten kraj - zaznaczył niemiecki minister w omawianym przez portal wywiadzie, opublikowanym w czwartek na portalu magazynu "Stern". W rozmowie Habeck podkreślił również potrzebę dalszego przekazywania uzbrojenia Ukrainie. - Ani przez chwilę nie mam co do tego wątpliwości - zaznaczył polityk partii Zielonych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemiecka pomoc dla Ukrainy
Jak przypomina RND, Niemcy niedawno dostarczyły do Ukrainy samobieżne działa przeciwlotnicze Gepard i nowoczesny system obrony powietrznej IRIS-T.
W maju 2021 roku, jeszcze przed wybuchem wojny, Habeck jako jeden z pierwszych niemieckich polityków udał się do wschodniej Ukrainy z żądaniem dostaw broni dla potrzeb obronnych kraju.
Habeck określił rok 2022 "rokiem decyzji". - Ten kraj i jego demokratyczne instytucje wykazały niesamowitą chęć działania i kształtowania - ocenił, podając jako przykład pracę swojego własnego ministerstwa. - Tylko w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy kadencji parlamentarzyści wnieśli do gabinetu 27 projektów ustaw i napisali 32 rozporządzenia, zaledwie o sześć mniej, niż w całej poprzedniej kadencji - zaznaczył.
- Tempo zostało przyspieszone przez liczne kryzysy. Niemniej jednak wierzę, że demokracje są w stanie uczyć się i zmieniać także bez presji wojny - przyznał Habeck.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Czytaj też: